Przestraszeni niebiescy


Mieli czego się bać. Odra rzadko traci punkty na własnym boisku, a już w trzeciej minucie bezpośrednio po ostrym dośrodkowaniu z rzutu wolnego Roberta Górskiego piłka znalazła się w siatce za plecami Matuszka. Sędzia bramki nie uznał, bo Górski wykonywał rzut wolny pośredni. Dziesięć minut później Rafał Jarosz znakomicie zagrał w polu karnym do Michała Chałbińskiego. Zdobywca dwóch goli w zwycięskim meczu ze Szczakowianką pokazał tym razem prawdziwy kunszt snajperski, lobując bramkarza gości w bardzo trudnej do takiego zagrania sytuacji.W 66. minucie na nogęk, znajdującego się tuż przy bocznej linii pola karnego Tomasza Fornalika, trafiła przypadkowa piłka. Odbiła się tak nieszczęśliwie, że trafiła zawodnika “niebieskich” w rękę. Sędzia Mikulski wskazał na jedenasty metr. Kapitan Odry, Paweł Sibik, strzelił bardzo słabo, Matuszek złapał toczącą się po ziemi piłkę.Niewykorzystany karny podciął skrzydła miejscowym. Sibik zaczął wreszcie biegać z chęci rehabilitacji, ale było za późno. Jeszcze w 90. minucie Jacek Matyja oddał potężny strzał z około 30 metrów. Piekielnie mocne uderzenie odbiło się od poprzeczki.Odra Wodzisław - Ruch Chorzów 1:1 (1:1) Chałbiński 13. - Woś 19.Odra: Bęben, Madej (45. żółta kartka), Sablik, R. Górski, Myszor, Grzyb, W. Górski, Sibik (77. Kłus), Rocki, Chałbiński (77. Saganowski), Jarosz (69. Ziarkowski).

Komentarze

Dodaj komentarz