Żory najczęściej opuszczają mieszkańcy bloków
Żory najczęściej opuszczają mieszkańcy bloków

W ubiegłym roku po raz pierwszy od lat wzrosła nieco liczba mieszkańców Polski. Tymczasem w Żorach ludzi wciąż ubywa, choć już nie tak szybko jak w latach 1991-2006. Podobną tendencję obserwujemy w całym województwie śląskim. Najwięcej mieszkańców straciły duże miasta Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego, a w naszym regionie Jastrzębie Zdrój i Wodzisław Śląski.
O ile w 1990 roku w Żorach żyło ok. 66 tys. osób, to teraz niespełna 61,5 tys. Co, ciekawe miasto cieszy się największym przyrostem naturalnym w województwie śląskim. O spadku liczby mieszkańców decyduje ujemne saldo migracji. Sporo osób wciąż stąd wyjeżdża. – Rzecz dotyczy głównie blokowisk. 30-20 lat temu ludzie przyjechali tu do pracy w górnictwie. Po przejściu na emeryturę sprzedają mieszkanie w bloku i wracają w rodzinne strony. Tam kupują starszy dom do remontu i spokojnie dożywają starości – zaznacza Tomasz Górecki, rzecznik magistratu.
Drugą przyczyną są wyjazdy młodych, wykształconych ludzi za granicę i do dużych miast. Miejscowy rynek pracy wciąż pozostawia wiele do życzenia. Znacznie lepsze pensje oferują firmy w Katowicach, Krakowie czy Wrocławiu. Żory nie są też ośrodkiem akademickim, jak np. sąsiedni Rybnik. Mają na swoim terenie tylko jedną filię wyższej uczelni, Górnośląskiej Wyższej Szkoły Handlowej im. Wojciecha Korfantego w Katowicach. Młodzi pytają, kiedy wreszcie powstanie centrum rozrywkowo-handlowe z multikinem. Mimo zabiegów włodarzy magistratu wciąż nie wiadomo, kto zbuduje rzeczony ośrodek.
Dość szczupła jest również baza rekreacyjno-sportowa. Sprowadza się do hali przy ulicy Folwareckiej, lodowiska pod namiotem, wiekowego stadionu piłkarskiego przy ulicy Wolności, kąpieliska otwartego w peryferyjnej dzielnicy Rój i siermiężnego krytego basenu przy ulicy Wodzisławskiej. Mieszkańcy uważają, że brakuje ścieżek rowerowych, kortów tenisowych, ośrodka rekreacyjno-sportowego bliżej centrum miasta, stołów do ping-ponga w plenerze czy bieżni lekkoatletycznych.
Tomasz Górecki przypomina, że w tym roku zostanie przebudowana kryta pływalnia, która zyska m.in. zjeżdżalnie, czyli to wszystko, co przyciąga dzieci. Ponadto niedawno oddano do użytku dwa kompleksy boisk ze sztuczną nawierzchnią w ramach programu Orlik. Remont czeka też stadion przy ulicy Wolności. Sęk w tym, że to odległe peryferia.
Trzecia przyczyna ubytku ludności to budowanie domów w sąsiednich, atrakcyjnych miejscowościach, np. Rudziczce w gminie Suszec. Właściciele tych posesji zmieniają adres, ale pracują w Żorach.
– Staramy się przyciągnąć nowych mieszkańców, oferując im działki budowlane w spokojnych dzielnicach Rogoźnej i Kleszczowie. Swego czasu Żory były atrakcyjnym miejscem dla katowiczan. Sporo osób zamiast budować w bardzo drogich Katowicach Piotrowicach wybrało nasze miasto. Dzięki wiślance mają blisko do pracy w stolicy województwa i równie blisko w góry, gdzie chętnie wypoczywają – przekonuje rzecznik magistratu. Włodarzom Żor nie zależy na utrzymywaniu na siłę określonej liczby mieszkańców np. 65 tys. U schyłku socjalizmu planowano, że miasto rozrośnie się do 100 tys. osób. Nowe osiedle wieżowców, tzw. jednostka „J”, miało stanąć po wschodniej stronie wiślanki. – Dobrze, że nie udało się zrealizować tych planów. Powstałaby kolejna monokultura górnicza, sypialnia dla planowanej kopalni Warszowice. Teraz mielibyśmy z tego powodu mnóstwo problemów, łącznie z wysokim bezrobociem. Chcielibyśmy urealnić liczbę mieszkańców. Chodzi o to, by było nas odpowiednio dużo – stwierdza Górecki.



Największym atutem dzisiejszych Żor jest dobra lokalizacja. Miasto przecinają krajowa wiślanka i trzy drogi wojewódzkie. W dzielnicy Rowień Folwarki powstaje węzeł komunikacyjny autostrady A1, wkrótce ruszy budowa obwodnicy północnej, czyli odcinka drogi Racibórz – Pszczyna. W pobliskim Rybniku Gotartowicach działa lotnisko sportowe, które za kilka lat zyska status lotniska biznesowego, gdzie będą lądowały małe samoloty pasażerskie. Wszystko to powinno przyciągać kolejnych inwestorów, którzy stworzą nowe miejsca pracy. (IrS)

Komentarze

Dodaj komentarz