Ewald Kudla zamierza w tym roku zamieszkać w Wodzisławiu
Ewald Kudla zamierza w tym roku zamieszkać w Wodzisławiu

Ewald Kudla pochodzi z Jastrzębia. Ma 65 lat. Od 27 mieszka w Szwecji. W latach 1980-81 był wiceprzewodniczącym komitetu strajkowego w dawnej KWK XXX-lecia (dziś Pniówek). Na początku 1982 roku stanął przed sądem za działalność opozycyjną.
Dostał karę dwóch lat więzienia w zawieszeniu na pięć lat, pozbawienia praw publicznych na dwa lata i grzywnę. Jak wspomina, po wyroku w jego zakładzie rozpoczął się sąd kapturowy. – Co dzień wykonywałem inną robotę. Ale najgorsze było to, że szefostwo kierowało mnie do pracy z ludźmi, którzy na procesie zeznawali przeciwko mnie – opowiada Ewald Kudla. Dawny działacz solidarnościowy musiał też co jakiś czas meldować się na milicji, która traktowała go jak śmiecia. Przyjaciele namawiali do opuszczenia kraju, ale dla niego ważniejsze były ideały Solidarności i wolnej Polski.

Jak w raju
– W końcu uległem w obawie o przyszłość dzieci. – wspomina. 2 listopada 1982 roku wraz z żoną Mirosławą i czterema córkami w wieku od dwóch do 15 lat polecieli do Szwecji. Prócz nich wyjechały jeszcze dwie rodziny z Jastrzębia, z którymi się przyjaźnili. – Ówczesnym władzom było na rękę pozbycie się takich szkodników jak my. Wydano nam paszporty i bilety w jedną stronę – stwierdza Ewald Kudla. Na lotnisku w Malmoe na emigrantów czekały busy podstawione przez Ambasadę PRL w Szwecji, które zawiozły ich do obozu dla uchodźców w Oxölesund.
– Czuliśmy się tam jak w raju. Mieliśmy niewielkie mieszkanie, z niezależnym wejściem. Półki w sklepach były pełne towarów. Choć prawie przez rok nie pracowaliśmy, bo uczestniczyliśmy w obowiązkowych kursach języka szwedzkiego, nie brakowało nam pieniędzy. Byliśmy bardzo zadowoleni, ale ten zachwyt wkrótce minął – opowiada pan Ewald, który pierwszy poczuł tęsknotę do ojczystego kraju. Skrywał ją przez następne lata, bo, jak podkreśla, to z jego powodu cała rodzina musiała wyemigrować i zaczynać wszystko od początku. – Jak więc mogłem po raz kolejny wywracać moim bliskim życie do góry nogami? – pyta Ewald Kudla.

Odległy plan
W czerwcu 1989 roku rodzina postanowiła odwiedzić krewnych w ojczyźnie. By uzyskać wizy, polityczni uchodźcy z Jastrzębia musieli zrzec się obywatelstwa polskiego. – To było dla mnie najgorsze. Ale żona przekonała mnie, że nie ma innej możliwości zobaczenia bliskich i Polski po przemianach – wspomina nasz rozmówca. A potem Kudlowie coraz częściej zaczęli myśleć o powrocie do kraju. Uznali jednak, że najpierw trzeba wychować dzieci i poczekać, aż ułożą sobie życie. Niestety, pani Mirosława ciężko zachorowała, a siedem lat temu zmarła. Pan Ewald wspólny plan realizuje więc sam. Od 1989 roku prowadzi także batalię o odzyskanie obywatelstwa, choć jest to walka z wiatrakami, bo polskie prawo nie przewiduje takiej procedury. Uchodźca może jedynie wystąpić z wnioskiem do prezydenta RP o nadanie mu obywatelstwa polskiego. – Nie będę się prosił, bo ja wciąż jestem Polakiem! Walczyłem o wolną Polskę, o demokrację, a demokratyczne władze RP traktują mnie tak samo jak, nikomu nie uwłaczając, brazylijskiego piłkarza! – dodaje pan Ewald. Ma na myśli Rogera Guerreiro, któremu prezydent Lech Kaczyński nadał polskie obywatelstwo niemal z dnia na dzień.

Pora wracać
Ewald Kudla ma jednak nadzieję, że w końcu zmienią się przepisy dotyczące obywatelstwa polskiego. Jak zdradza, jeszcze w tym roku zamierza przyjechać do Polski na stałe. – Chcę zamieszkać w Wodzisławiu, bo to miasto bardzo mi się podoba. Mam tu wielu bliskich, przyjaciół i znajomych. Pewnie osiądę tu jako obywatel Szwecji, ale może doczekam się odzyskania polskiego obywatelstwa? – zastanawia się pan Ewald. Na pytanie, czy warto było działać w opozycji i ponieść takie konsekwencje, bez wahania odpowiada, że tak. – Mamy wolną Polskę. Te trzy słowa tłumaczą chyba wszystko – stwierdza.



Ewald Kudla uważa, że Polacy nie powinni mieć żadnych kompleksów, bo Polska to piękny kraj. – Ludzie narzekają na złe warunki socjalne, źle funkcjonującą służbę zdrowia, brak pracy. Ale te problemy są wszędzie, tylko mniej lub bardziej widoczne. Polska to jeszcze kraj rozwijający się i cały dobrobyt dopiero przed nami. Młodzi wyjechali do pracy za granicą, ale wrócą prędzej czy później. I przywiozą dobre pomysły – twierdzi nasz rozmówca. (Amis)

18

Komentarze

  • Henryk 14 września 2009 12:14Panie Ewaldzie Przypadkowo trfilem na pana artykul,czytalem go kilka razy i nic nie widze w nim zlego,nie moge zrozumiec ludzi ktorzy pana krytykuja.Nich sie pan nie przejmuje,oni zawsze tacy byli oni czyli czerwoni sbeki tajni wspolpracownicy no i ormowcy.Ta krytyka to chyba tylko od nich wychodzi.Ja powiem wprost,ze dzieki takim Ludziom jak pan mamy lepiej.Ja czekalem na samochod dokladnie na malucha 6 lat a teraz idziesz do salonu i wybierasz jaki chcesz.To jest tylko jeden z przykladow..Panie Ewaldzie czytalem rownierz pana relacje,byl pan bardzo odwazny.Cos mi sie wydaje ze pan Adam zrobil pomylke bo przecierz w Warszawie nie ma Ambasady Polskiej.Pomylki sie zdarzaja.Trzymam za pana zawsze kciuki i zycze panu jak najlepszego bo pan zasluzyl na to.Pozdrawiam.Henryk
  • Maria burza 08 sierpnia 2009 18:40Uwazam,ze Ewald Kudla--powinien goraco dziekowac losowi!!---zawsze po burzy swieci slonce.Tak wlasnie bylo w jego przypadku.Moze inaczej powiem,nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo.
  • Od autora Sprostowanie 04 marca 2009 11:43W tekście pt. "Marzenia uchodźcy" wkradły się błędy. Na rodzinę Państwa Kudla na lotnisku w Sztokholmie (a nie w Malmoe) czekały busy podstawione przez obóz dla uchodźców z Oxölesund (nie Ambasady PRL w Szwecji). Ponadto żona bohatera tekstu pana Ewalda Kudli ma na imię Emilia. Zainteresowane osoby serdecznie przepraszam. Pragnę jednak zaznaczyć, że powyższe błędy nie pojawiły się z winy redakcji Nowin. Z poważaniem, Adam Misa
  • ***** Szczur to szczur.... 25 lutego 2009 13:44i nie ma różnicy czy był w Solidarnosci, czy w PZPR
  • prado Narodzie zawistny 24 lutego 2009 13:01dlugo jeszcze trzeba bedzie czekac, zanim zmadrzejecie oj dlugo... komune i frustracje ciagle w sercach macie, szkoda slow...
  • malkontent ??? 23 lutego 2009 17:00Najlepiej zatem zrobili...*****......c z kraju jak się zorientowali, że to jednak nie będzie to o czym pieprzyli na wiecach? A wielu z nich było bliżej tzw. koryta niż się wielu wydaje, bo za drobne uległości wobec "władzy" wiedzieli dużo więcej i dużo szybciej niż inni normalni ludzi....
  • Dawid Do Solidarnosciowca 23 lutego 2009 16:09Czytajac Twoj komentarz to chce mi sie w......... do jakiej Solidarnosci Ty nalezales chyba do tej czesci,ktorzy rozwalali Solidarnosc od srodka,jestes zalosny
  • E.R Do komuszkow 22 lutego 2009 15:50Oj komuszki,komuszki nie mozecie pogodzic sie z przegrana co?Dlatego narzekacie na ludzi ktorzy chcieli cos zrobic w tym Kraju.Co wy teraz robicie komuszki na pewno po katach czytacie DZIELA LENINA I PLACZECIE He,he,he
  • Piotr Marzenia uchodzcy 22 lutego 2009 14:27Brawo do komentarza,nareszcie niektórzy odwazyli sie mowic.Wysoki kurs euro,po co obywatelstwo polskie za takie pieniadze w kraju mozna naprawde żyć. Skończyć raz na zawsze z pokrzywdzonymi.Należy życ w naszej ojczyznie w takich warunkach jakie są,a nie ciągle narzekać.Bramy do innych krajów są otwarte.
  • E.R Witajcie komuszki 22 lutego 2009 12:14Oj,oj komuszki nie mozecie sie z tym pogodzic,ze przegralisci i ze juz nigdy do wladzy nie przyjdziecie Ha,ha,ha
  • ED 22 lutego 2009 12:09Oj komuszki,komuszki nie mozecie pogodzic sie z przegrana........
  • do niezadowolonego 21 lutego 2009 12:56Człowieku, przeczytaj treść tego artykułu. Poza tym, czy byłbyś zadowolony, gdyby bohater artykułu rozstał się z życiem przy współudziale tzw. "nieznanych sprawców"? Pewno wg ciebie wszyscy ludzie Solidarności powinni skończyć jak powstańcy z Warszawy, wtedy postawiłoby się im pomnik i po problemie. Czyż nie?
  • do malkontenta 21 lutego 2009 12:48Skala pomocy finansowej i materialnej dla opozycji w Polsce do tej pory nie jest znana (a była nie byle jaka). Irena Lasota nigdy się pewnie nie doczeka odpowiedzi na pytanie dotyczące rozliczenia pomocy polonijnej. Ale wkład w walkę o wolną ojczyznę to nie tylko pomoc pieniężna i materialna (tu można by wylać zapewne morze atramentu). Oni mieli zostać - jasne, podobnie jak stara emigracja tez miała wracać a nie sycić się bogactwem zachodu, wszyscy są winni. A ci co zostali...powiedzmy sobie szczerze, jest sens pisać o tym? Boli nas wszystkich ta Polska ale bądźmy rozsądni i sprawiedliwi.
  • malkontent Do "obrońcy" uciśnionych.... 20 lutego 2009 15:38Nikt z nas nikogo nie skazał na przymusową banicję !!! Cytuję: "Dostał karę dwóch lat więzienia w zawieszeniu na pięć lat, pozbawienia praw publicznych na dwa lata i grzywnę", a nie żadną banicję...wielu takich "działaczy" namieszało ludziom w glowach, rozbudzło nadzieje,wykorzystało jako mięso strajkowe, a sami po prostu spieprzyli z Ojczyzny i to jeszcze w czasie tzw. stanu wojennego !! Poza tym od 4 czerwca 1989 roku mógł bez problemu wracać do wolnej i niepodległej Polski...na co czekał aż 20 lat ??
  • atlas 20 lutego 2009 12:23Przede wszystkim sprostowanie rzeczowe: przybył nie do Malmoe, a do Sztokholmu i z całą pewnością nie czekały tam na nich busy podstawione przez ambasadę PRL. A do "bohaterów" komentatorów - czyżby 2,5 mil.przymusowych emigrantów to ludzie tchórzliwi i cyniczni? Swoimi komentarzami nie tylko tworzycie to "polskie piekiełko" ale stajecie po stronie tych, którzy kiedyś odmówili im polskości i skazali ich na banicję. TO SMUTNE!!!
  • ED Marzenia uchodżcy 19 lutego 2009 18:28jaksię miało 35 lat to się mysli o wielkiej rewolucji zamiast uczciwie pracowa.No co Ewaldzie nagle się w głowie sie oswieciło.O taką Polskę walczyłeś!
  • byly solidarnosciowiec lat 59 panie kudla 19 lutego 2009 14:14wiele milionow ludzi bylo bylo w podobnej sytuacji wielu wyjechalo za granice - bo byla taka okazja . ja tez mialem taki wybór , jednak zostalem i dolej walczylem o to by u nas w Polsce bylo NORMALNIE.mialem wiele przykrosci z milicja ,zatrudnienie na mniej platnym stanowisku mialem 3 dzieci . A Pan poszedl na Latwizne mam szanse ja i rodzina bedzie maala lepiej to wyjezdzamy. teraz na starosc chce Pan byc bochaterem?- ja panu niebronie - badz pan boemhaterem na emigracji . albo Polakiem w kraju a nie wygnancem. bo NIKT CIE Z TEGO KRAJU NA SILE NIEWYGANIał TO BYL TWÓJ WYBÓR .Mogłes zostac i klepac biede tak jak Miliony Polaków!!!!!!!!!!!!!!!
  • malkontent To własnie wywalczyliście.... 19 lutego 2009 05:29Ludzie narzekają na złe warunki socjalne, źle funkcjonującą służbę zdrowia, brak pracy....

Dodaj komentarz