Urzędnicy nie mówili mi o żadnej umowie trójstronnej – dziwi się Andrzej Jankowski
Urzędnicy nie mówili mi o żadnej umowie trójstronnej – dziwi się Andrzej Jankowski

Andrzej Jankowski z Rybnika ponad 20 lat przepracował w PKP w Warszawie. Z uwagi na powiększającą się rodzinę wyjechał do Wielkiej Brytanii, gdzie pracował przez ostatnie dwa lata. W końcu postanowił znaleźć robotę w Polsce. Z początkiem nowego roku z nowymi nadziejami udał się do Powiatowego Urzędu Pracy w Rybniku.
– Nie było tu dla mnie żadnych ofert, więc postanowiłem szukać na własną rękę. Co rusz natrafiałem w gazetach na ogłoszenia firm transportowych, które poszukiwały kierowców ciężarówek. Niestety mam tylko prawo jazdy kategorii B. Dowiedziałem się, że kurs na kategorię C może mi sfinansować pośredniak. Wystąpiłem więc z takim wnioskiem – opowiada rybniczanin. Warunkiem skierowania jest znalezienie przez bezrobotnego przyszłego pracodawcy. Pan Andrzej go znalazł i w ciągu kilku dni złożył w urzędzie potrzebne dokumenty. – Cieszyłem się, że wkrótce będę miał robotę. A tu otrzymuję pismo odmowne z pośredniaka – nie kryje zaskoczenia nasz rozmówca. W piśmie czytamy m.in., że urząd nie posiada ofert dla kierowców ciężarówek. „Są natomiast osoby bezrobotne, które ukończyły taki kurs, a nie podjęły pracy, mimo iż posiadały uprawdopodobnienie zatrudnienia od pracodawcy” – pisze Teresa Bierza, dyrektorka PUP. – To po co kazali mi szukać pracodawcy? Czy szukałem zajęcia dla innych? Czy urzędnicy podważają wiarygodność mego przyszłego szefa? – pyta Andrzej Jankowski. Teresa Bierza wyjaśnia, że kierowca ciężarówek to ostatnio niepopularny zawód. – Musimy mieć pewność, że bezrobotny, którego skierujemy na kurs, znajdzie pracę. Stąd zabezpieczamy się taką trójstronną umową. Jeśli potencjalny pracodawca nie zatrudni danej osoby, jest zobowiązany do zwrócenia kosztów szkolenia – mówi pani dyrektor.
Jak dodaje, zdarzały się już takie sytuacje, a teraz sprawy rozpatruje sąd. Jak tłumaczy, przyszły pracodawca pana Andrzeja ostatecznie nie złożył w urzędzie zapotrzebowania na nowego pracownika, które jest podstawą do podpisania wspomnianej umowy trójstronnej. – Wydajemy publiczne pieniądze i nie możemy tego robić lekką ręką. Nie ma tu mowy o podważaniu wiarygodności oświadczenia złożonego przez właściciela firmy transportowej. Widocznie on nie chciał podpisać umowy trójstronnej – kwituje dyrektor Bierza. Andrzej Jankowski zwraca uwagę, że wszystko działo się za jego plecami. – Nikt mnie nie informował, że pracodawca będzie musiał podpisywać jakąś umowę z urzędem. W piśmie z PUP nie wyjaśniono dokładnie powodu odrzucenia mojego wniosku o skierowanie na kurs – mówi nasz Czytelnik, który w zeszłym tygodniu złożył na ręce prezydenta Rybnika skargę na działalność urzędu pracy.



Jak mówią w PUP-ie, takie są procedury. – W piśmie do osoby bezrobotnej nie mogę ujawniać naszych negocjacji z pracodawcami – komentuje krótko dyrektor Teresa Bierza i zapewnia, że pan Andrzej nie zostanie bez pomocy. Urząd zaproponuje mu inne kursy zawodowe. (Amis)

1

Komentarze

  • andi praca 28 marca 2009 16:44tez na obcy koszt zrobilbym sobie prawko, dobry pomysl

Dodaj komentarz