Pani Ola kupiła M w Rybniku, ale nie może sprzedać M w Żorach
Pani Ola kupiła M w Rybniku, ale nie może sprzedać M w Żorach


Pani Ola jest mieszkanką Żor. Niedawno, z powodu trudnej sytuacji rodzinnej, zdecydowała się na przeprowadzkę do Rybnika, bo to jej rodzinne strony, poza tym stąd będzie miała bliżej do pracy. – Znalazłam atrakcyjne mieszkanie blisko centrum, w dobrej cenie. W Rybniku za lokale płaci się mniej niż w Żorach. Może dlatego, że to drugie miasto leży przy jednej z głównych tras przelotowych, ma też na swoim terenie strefę ekonomiczną. Nie da się ukryć, że ceny mieszkań w Rybniku bardzo spadły w porównaniu do roku 2008 – podkreśla nasza rozmówczyni. Pani Ola występuje jednak nie tylko w roli kupującego, który w obecnej sytuacji wygrał los na loterii i nabył nieruchomość w wyjątkowo korzystnej cenie.

Wszyscy czekają
Jest także sprzedawcą swojego M-6, które mieści się w jednym z żorskich osiedli. – Ludzie obecnie wyczekują, co będzie się działo. Jeszcze w zeszłym roku mogłam sprzedać moje mieszkanie za 190 tys. zł. Teraz nie mogę liczyć na taką kwotę, poza tym zainteresowanie jest znacznie niższe. Są osoby, które przychodzą i oglądają, ale zazwyczaj potrzebują czasu do namysłu – żali się pani Ola. Kwestia zastanowienia się przed podjęciem decyzji zazwyczaj jest spowodowana niepewnością związaną z uzyskaniem kredytu hipotecznego w banku. Na rynku jest bardzo dużo mieszkań oraz domów do sprzedania, ale pozostaje kwestia pieniędzy. – Gdyby banki udzielały więcej kredytów, ludzie decydowaliby się na kupno – uważa żorzanka.
Najbardziej skutki obecnej sytuacji odczuły jednak nie osoby prywatne, ale pośrednicy w handlu nieruchomościami, których w Rybniku jest ponad trzydziestu. Małgorzata Płoszaj z jednego z biur stwierdza, że w stosunku do roku ubiegłego obroty branży spadły o 80 proc., bo kiedy banki zaostrzyły kryteria udzielania kredytów, ludzie przestali kupować. Banki często żądają przecież 20, a nawet 30 proc. wkładu własnego, co oznacza, że trzeba mieć ok. 40 tys. zł w gotówce, a o tym to większość ludzi, zwłaszcza młodych, może tylko pomarzyć. – Ci, którzy mają większą gotówkę, będą raczej obserwowali to, co dzieje się na rynku i śledzili prognozy. Nie zdecydują się na kupno nieruchomości, kiedy wszystko jest zachwiane – uważa pani Małgorzata.

Trochę taniej
W 2008 roku M-5 w rybnickim osiedlu Nowiny kosztowało od 160 tys. do 200 tys. złotych. Obecnie można je kupić za 135 tys. zł. Liczby mówią same za siebie. Tylko ceny działek budowlanych są takie same, jak były, pewnie dlatego, że ich właściciele nie muszą płacić czynszów. Dodatkowo posiadacze większej gotówki prędzej zainwestują w kawałek ziemi pod budowę własnego domu niż w mieszkanie w bloku. Teraz kupujący są więc w zdecydowanie lepszej sytuacji. – Bardzo często dzwonią do nas klienci z pytaniem, czy mamy w ofercie coś okazyjnego. Kupujący jest na pierwszym planie i może dyktować warunki. Ma teraz pole do popisu – przyznaje Henryk Muras z innej agencji nieruchomości.
Jak podkreśla, w każdych trudnych czasach bardzo ważne jest realne oszacowanie wartości nieruchomości. Niektóre osoby starają się zawyżać ceny, licząc na szybką i rentowną sprzedaż, a taki tok myślenia nie zdaje dziś egzaminu. Marzec, kwiecień, maj i czerwiec są zazwyczaj najlepszym okresem dla biur nieruchomości, ale nie w tym roku, w dodatku na razie nie widać przełomu, choć domów i mieszkań na sprzedaż może jeszcze przybyć na skutek działań komorników. – Wiele osób, szczególnie młodych, zdecydowało się przecież na olbrzymie inwestycje, a więc i kredyty. Ci, którzy nie poradzą sobie ze spłatą zobowiązań wobec banków, będą musieli wyprowadzić się ze swoich domów. – przyznaje pan Henryk.



Są osoby, które niezależnie od koniunktury decydują się na sprzedaż domu czy mieszkania i korzystają z pomocy agencji nieruchomości, a ta może być naprawdę nieoceniona. Przede wszystkim dlatego, że agenci znacznie szybciej niż osoba prywatna mogą sprawdzić, czy mieszkanie nie jest zadłużone albo czy nie są w nim zameldowani jacyś lokatorzy, o których sprzedający nawet nie wspomniał kupującemu. (MoC)

Komentarze

Dodaj komentarz