Skazani apelowali

Ponad trzy lata temu z domu wyszedł ośmioletni Mateusz Domaradzki. W kwietniu zeszłego roku Sąd Okręgowy w Gliwicach skazał Łukasza N. i Tomasza Z. z Rybnika za porwanie, zgwałcenie i zamordowanie chłopca, wymierzając obydwu kary po 25 lat więzienia. Skazani złożyli odwołanie, którym w środę zajął się Sąd Apelacyjny w Katowicach.
Obrońcy wnieśli o uniewinnienie ich klientów lub ponowne rozpatrzenie sprawy, bo ich zdaniem „doszło do nieuzasadnionego uznania winy”. Na rozprawie zjawili się rodzice chłopca Barbara i Jan Domaradzcy. Doprowadzono 24-letniego dziś Łukasza N. oraz 28-letniego Tomasza Z. Była też siostra tego ostatniego, która nie wierzy ani w winę brata, ani w śmierć Mateusza. Przewodniczący składu orzekającego postanowił uzupełnić materiał dowodowy o zeznania dwóch świadków. Z uwagi na drastyczne okoliczności proces, podobnie jak w pierwszej instancji, toczył się z wyłączeniem jawności. Świadkowie zeznawali jako pierwsi. Jeden stwierdził, że widział chłopca, prawdopodobnie Mateusza, jak przechodził w pobliżu przystanku autobusowego. Co powiedział drugi świadek, nie wiadomo, ponieważ po opuszczeniu sali sądowej nie rozmawiał z dziennikarzami. Potem wysłuchano obu stron. Jaki będzie wyrok? Tego dowiemy się dziś, 6 maja, kiedy sąd ogłosi swoją decyzję.

Komentarze

Dodaj komentarz