Strajk po referendum?

Wzięło w nim udział 422 pracowników na 783. 398 było za akcją strajkową, 16 przeciw, a ośmiu oddało głosy nieważne.
Jak poinformował Michał Stawowski, wiceprzewodniczący związku pielęgniarek i szef komitetu strajkowego, strajk ma się odbyć w drugiej połowie maja, jeśli kolejne rozmowy z dyrekcją, które ma poprowadzić mediator, nie dadzą efektów. Pierwsza runda negocjacji, która odbyła się w drugim dniu referendum, zakończyła się niczym. Jak twierdzi Michał Stawowski, związkowcy są zbulwersowani decyzjami dyrektora, które mają charakter szykan wobec pracowników średniego i niższego personelu. Przygotowywano np. wypowiedzenia dla osób, które na drodze sądowej otrzymały nakaz nadpłacenia należnych wynagrodzeń.
– Jesteśmy zaskakiwani kolejnymi pomysłami dyrektora, które zmuszają nas do zaostrzenia formy sporu zbiorowego – mówi Michał Stawowski. – Już dwie trzecie załogi, w tym m.in. ponad 110 pielęgniarek, podpisało indywidualne porozumienia płacowe, zgadzając się na 43 proc. podwyżki wynegocjowanej jeszcze w 2007 roku. Ale niektórzy związkowcy chcą, byśmy płacili 100 proc. i zadłużyli szpital. Po spełnieniu ich niepoważnych żądań pielęgniarka oddziałowa miałaby zarabiać brutto ponad 7 tys. zł. Ciekawe, który szpital na to stać? – pyta retorycznie dyrektor Andrzej Krawczyk.



Lekarze zatrudnieni w psychiatryku nie mają zamiaru strajkować. – Uważamy, że nowy dyrektor dobrze zarządza szpitalem i wiążemy z nim spore nadzieje na poprawę sytuacji w samym zakładzie – powiedział nam Piotr Dragon, przewodniczący komisji zakładowej związku zawodowego lekarzy. (WaT)

Komentarze

Dodaj komentarz