Lech Gęborski z grupą wolontariuszy kwestował ostatnio w czasie juwenaliów
Lech Gęborski z grupą wolontariuszy kwestował ostatnio w czasie juwenaliów

Chcielibyśmy motocykl ratunkowy, jeszcze bez osprzętu, kupić w tym roku pod choinkę – mówi Lech Gęborski, koordynator społecznej akcji, której celem jest wyposażenie Rybnika w maszynę. Z jej pomocą ratownicy mają w przyszłości bardzo szybko docierać do osób potrzebujących natychmiastowej pomocy. Zbiórkę funduszy zainicjowało bractwo kurkowe.
Markowy motocykl z osprzętem medycznym i niezbędnymi środkami łączności kosztuje ok. 142 tys. zł, na razie na koncie akcji jest 12100 zł. Najlepsze efekty przynoszą kwesty organizowane w miejscach publicznych. Blisko siedem tysięcy zł zebrano np. na stadionie miejskim w czasie jednego z meczów ligowych żużlowców, kolejne 800 zł trafiło do puszek wolontariuszy w czasie niedawnych juwenaliów i rejonowego biegu krwiodawców w Niedobczycach. – Staramy się związać z tą ideą jak najwięcej różnych środowisk, będziemy kwestowali na dorocznych festynach we wszystkich 27 dzielnicach Rybnika, dokładając starań, aby każdy mieszkaniec czuł się partnerem tej akcji – mówi Lech Gęborski.
W drugiej połowie września ma się odbyć aukcja gromadzonych już bibelotów. Na licytację pójdą m.in. pióro byłego premiera Jerzego Buzka i rękawica kierowcy rajdowego Krzysztofa Hołowczyca, zabytkowy sekretarzyk i modele czołgów sklejone przez dyrektora miejscowego muzeum dr Bogdana Klocha. Organizatorzy czekają na kolejne darowizny, które podreperują stan bankowego konta założonego na potrzeby akcji. Jego numer widnieje na stronie internetowej www.motocykl.rybnik.pl, którą jak dotąd odwiedzano już ponad 10 tys. razy.

Komentarze

Dodaj komentarz