Z dotacji nie szkolono młodzieży, tylko utrzymywano drużyny seniorskie
Z dotacji nie szkolono młodzieży, tylko utrzymywano drużyny seniorskie

Efekty? 10 osób postawiono w stan oskarżenia, a 21 ma zarzuty.
Te osoby to piłkarze, trenerzy, byli prezesi, działacze, przedstawiciele MOSiR-u, radny. Główne zarzuty dotyczą wyłudzeń i działania na szkodę gminy, pozostałe fałszowania podpisów, dokumentów, sporządzania fikcyjnych umów, poświadczania nieprawdy. Akta sprawy liczą 70 tomów. Do tego dochodzą trzy skrzynie załączników – mówi prowadzący postępowanie prokurator Marcin Felsztyński. Jak dodaje, proceder trwał od 1999 do 2007 roku. W tym okresie działacze wyłudzili co najmniej kilkaset tysięcy zł. Problem wziął się stąd, że do 2008 roku z gminnych dotacji nie wolno było finansować drużyn seniorów. Pieniądze można było przeznaczać wyłącznie na rozwój kultury fizycznej wśród dzieci i młodzieży, utrzymanie budynków, zakupy sprzętu szkoleniowego.

Znaleźli sposób
W klubach znaleziono jednak sposób dobrania się do tej kasy. Polegał on na sporządzaniu fikcyjnych umów o dzieło z piłkarzami i trenerami, którzy nie wykonywali żadnych prac. Prokurator wylicza, że np. klub z Leszczyn podpisał z trenerem umowę, z której wynikało, że ten miał szkolić młodzież przez trzy miesiące. Pech chciał, że w tym czasie przebywał na odwyku, więc nie mógł nikogo szkolić. W przypadku innych klubów podpisywano umowy z trenerami drużyn seniorskich i piłkarzami np. na koszenie trawy, mycie okien czy sprzątanie budynków. Płacono im pieniędzmi z dotacji. Według śledczych z zabezpieczonych dokumentów wynika zresztą, że pierwsze drużyny seniorów utrzymywano z dotacji, które miały iść na krzewienie kultury fizycznej wśród dzieci i młodzieży. – Np. oficjalnie kupowano sprzęt dla trampkarzy, ale fałszowano rachunki, więc w rzeczywistości pieniądze szły do pierwszych drużyn. Z gminnych pieniędzy płacono też sędziom, fałszując dokumentację i delegacje – wylicza Marcin Felsztyński. Jak dodaje, kwoty wyłudzeń na umowach o dzieło wynosiły średnio od 500 do 1000 zł. W umowach o pracę zdarzały się kwoty 20 tys. zł, a MOSiR podpisał umowę opiewającą np. na 140 tys. zł. W przypadku jednego z prezesów stwierdzono sfałszowany podpis potwierdzający wypłatę 33 tys. zł. Do urzędu, dla rozliczenia, przedstawiano spreparowane rachunki. Wspomnianych 10 oskarżonych to osoby związane z czterema klubami, w tym Górnika Czerwionka, Orła Palowice i Piasta Leszczyny.

Pierwsze wyroki
– Cała dziesiątka przyznała się do winy i dobrowolnie poddała karze – mówi prokurator Felsztyński. Trzy osoby już usłyszały wyroki, m.in. Zenon G., były trener drużyny seniorów KS 23 Górnik Czerwionka, dostał rok i dwa miesiące pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata, 800 zł grzywny i nakaz zwrócenia zagarniętych pieniędzy. Gabrieli Cz., byłej pracownicy Górnika, sąd wymierzył karę roku odsiadki w zawieszeniu na trzy lata, 800 zł grzywny i zobowiązał ją do zwrotu przywłaszczonych pieniędzy. Na wyroki czeka siedmiu oskarżonych: kilku trenerów i działaczy oraz dwóch piłkarzy.



Klubowe śledztwo trwa od października 2007 roku. Lista podejrzanych może się jeszcze wydłużyć. Prokurator Marcin Felsztyński na razie nie chce zdradzać kolejnych szczegółów. Nie zaprzecza jednak, że sprawa jest rozwojowa. A co mówią w gminie? – Będziemy żądali zwrotu zagarniętych pieniędzy co do złotówki. Na razie czekamy na informację odnośnie wielkości kwoty – zapowiada wiceburmistrz Grzegorz Wolnik. (MS)

Komentarze

Dodaj komentarz