Sylwester Kałuża z półtoraroczną córeczką Wiktorią Różą i siedmioletnim synem Konradem mieszkają w jednym z chwałowickich familoków
Sylwester Kałuża z półtoraroczną córeczką Wiktorią Różą i siedmioletnim synem Konradem mieszkają w jednym z chwałowickich familoków



Chlewik zamiast bramek
Jedno z takich zapomnianych miejsc znajduje się przy ulicy Paderewskiego w Niedobczycach Rymerze. Pośród familoków rozciąga się nierówne klepisko z kępami nieskoszonej trawy. Mateusz i Filip, mimo wszystko, próbują grać tu w piłkę – za bramkę służą drzwi chlewika. Futbolówka ucieka spod nóg na pochyłym wyboistym terenie. Chłopcy marzą o kawałku boiska z bramkami.
– Przydałby się na osiedlu plac zabaw ze zjeżdżalnią, huśtawkami i piaskownicą – mówią reporterowi „Nowin”. Sami zrobili huśtawkę. Lepiej jednak, żeby urządzaniem placu zabaw zajęli się fachowcy. Póki co, nie ma takich szans.
– W tegorocznym budżecie nie ma pieniędzy. Jeśli są, w pierwszej kolejności przeznaczamy je na remonty domów. Budową placów zabaw zajmuje się wydział ekologii – mówi Danuta Kolasińska, szefowa zakładu gospodarki mieszkaniowej.

Zwyczajna nuda
Na brak podwórka z prawdziwego zdarzenia narzekają również lokatorzy familoków przy ulicy 1 Maja w Chwałowicach, którymi zarządza spółdzielnia mieszkaniowa Centrum. – Jeszcze niedawno stały tu chlewiki, gdzie mieliśmy swoje komórki. Po ich wyburzeniu nie mamy nic – stwierdza Sylwester Kałuża, jeden z lokatorów.
Przedstawiciele spółdzielni obiecywali zbudowanie czterech placów zabaw w różnych punktach osiedla. Powstał tylko jeden. Nie wysadzono drzew i nie wyłożono kostką terenu, choć były takie zapewnienia. – Gdy pada deszcz, grzęźniemy w błocie. Przy większych ulewach plac zamienia się w rzekę. Jak jest sucho, na dworze unosi się chmura kurzu. Nie można wtedy otworzyć okna – dodają Iwona i Zygmunt Danilukowie.
Dzieciom doskwiera nuda. Podwórko nie nadaje się do gry w piłkę, a o huśtawkach i piaskownicy można tylko pomarzyć...
Mariusz Mazurek, prezes Centrum, wyjaśnia, że roboty nie ruszą, dopóki miejskie przedsiębiorstwo wodociągów i kanalizacji nie przyłączy budynków do kolektora kanalizacji. Ponadto w latach 2010-2011 nastąpi wymiana sieci wodociągowej, a następnie trzeba będzie poczekać aż teren osiądzie.
– Program rewitalizacji podwórek zatwierdził urząd i miejski konserwator zabytków, gdyż cały teren ma wartość historyczną. W rejonie 1 Maja powstaną naprawdę atrakcyjne obiekty małej architektury i place zabaw – obiecuje szef spółdzielni.



Monika Mirowska-Żak z magistrackiego wydziału promocji i informacji podkreśla, że Rybnik uchodzi za jedno z najbardziej zielonych i ukwieconych śląskich miast. – Zdaję sobie sprawę, że w Rybniku są także miejsca negatywnie wpływające na wygląd miasta. Nie prowadzimy ewidencji takich miejsc. Wynika to z faktu, że zaniedbane podwórka i place to tereny prywatne, za które odpowiada ich właściciel lub administrator, a nie miasto, które ma tutaj niewielkie możliwości. Reagujemy wtedy, gdy właściciel naruszy regulamin utrzymania czystości i porządku w gminie – informuje urzędniczka. (IrS)

1

Komentarze

  • JA familoki 29 kwietnia 2011 17:23place zabaw to nie wszystko... pomyślcie również o młodzieży....

Dodaj komentarz