Strażacy zamiast hurtowni

I to właśnie ona stała się powodem sporu, gdyż Zakład Gospodarki Mieszkaniowej, chcąc obniżyć koszty, ogłosił przetarg na jej dzierżawę.
Przyszły najemca miał tam urządzić hurtownię AGD, co wywołało liczne protesty. – W tej sytuacji cały budynek przekażę w nieodpłatne użyczenie OSP Ochojec. To straż będzie musiała zarządzać nim racjonalnie. Będzie można pogodzić interesy koła gospodyń wiejskich i ewentualnego przyszłego najemcy tej sali – mówi prezydent Adam Fudali, który unieważnił rozstrzygnięty już przetarg na dzierżawę sali. Na utrzymanie budynku, który jest dwa razy większy od garaży OSP, straż nie dostanie dodatkowych funduszy. Jak wszystkie jednostki OSP będzie natomiast zwolniona z podatku od nieruchomości.
W czasie niedawnego spotkania z mieszkańcami, które odbyło się w spornej sali, prezydent przekonywał mieszkańców, że miasta nie stać na utworzenie i utrzymywanie kolejnego domu kultury. – Przystaliśmy na takie rozwiązanie, bo rzekomo nie było innego wyjścia. Problem z utrzymaniem budynku nie przestanie istnieć, ale spróbujemy się z nim jakoś zmierzyć. Wespół z OSP chcemy to tak ogarnąć, by na początek nie przynosił strat, a co będzie dalej, to zobaczymy. Być może to będzie tylko etap przejściowy – mówi Janusz Bernacki, przewodniczący zarządu dzielnicy Ochojec.



Jak tłumaczy prezydent Adam Fudali, domu kultury nie ma ani w sąsiednim Golejowie, Wielopolu czy Grabowni. – W takich dzielnicach rolę centrum kultury z powodzeniem może pełnić szkoła, bo jest tam odpowiednia infrastruktura. Najtańszy dom kultury, działający w Niewiadomiu, kosztuje nas w skali roku cztery miliony złotych – argumentuje prezydent Rybnika. (WaT)

Komentarze

Dodaj komentarz