Henryk Ryszka ma nadzieję, że figury z fontanny w końcu wrócą do Niedobczyc
Henryk Ryszka ma nadzieję, że figury z fontanny w końcu wrócą do Niedobczyc


– Ta fontanna to kawałek historii kopalni Rymer i Niedobczyc. Jakbyśmy wiedzieli, co się święci, na pewno byśmy nie pozwolili na sprzedanie skweru. Gdyby zresztą był własnością miasta, jak park Czempiela, dbałby o niego Zarząd Zieleni Miejskiej, a tak zarasta chwastami – mówi Henryk Ryszka, radny i działacz dzielnicowy. Jak opowiada, przedsiębiorca kupił plac w 2003 roku, gdy majątek po kopalni próbowała zagospodarować lub spieniężyć Rybnicka Strefa Aktywności Gospodarczej. Nabył go razem z działką, na której stał budynek, gdzie niegdyś urzędowały związki zawodowe. Rada dzielnicy dogadała się z nim jednak w sprawie nieodpłatnego przekazania figur, które planowała przenieść do parku Czempiela.
Nie przyjechał
– Była nawet przygotowana umowa ugody, ale nie doszło do jej podpisania, bo właściciel się nie pojawił. Nazajutrz okazało się, że gdzieś wywiózł figury – opowiada Henryk Ryszka. Jak zaznacza, w czasie rozmów telefonicznych przedsiębiorca wciąż deklaruje chęć przekazania dzielnicy owych figur, ale póki co nic z tego nie wynika. Faktem jest, że niczego nie wybudował na gruncie kupionym w 2003 roku. Jakiś czas temu miał zaproponować miastu sprzedaż skweru z fontanną, ale magistrat nie był zainteresowany transakcją z powodu wysokiej ceny. My z kolei usłyszeliśmy od przedsiębiorcy, że sprawę zawalił urząd miasta, bo przecież miał prawo pierwokupu w przetargu, ale z niego nie skorzystał.
– Figury, które teraz stoją na mojej posesji w Wodzisławiu, nie mają żadnej zabytkowej wartości. Zgodziłem się więc przekazać je dzielnicy i zrobię to w ciągu najbliższych kilku dni – powiedział nam Arkadiusz Bieniek, właściciel skweru. Dlaczego miasto dopuściło do sprzedaży skweru prywatnej osobie? Jak wyjaśnia prezydent Adam Fudali, Rybnicka Strefa Aktywności Gospodarczej znalazła inwestora, który chciał kupić działkę z budynkiem i skwer przed nieczynną już kopalnią. Z punktu widzenia miasta była to transakcja korzystna, gdyż można było liczyć na to, że prywatny właściciel zadba o swój teren. Takich przypadków jest w centrum bardzo dużo, przede wszystkim jednak takie rozwiązanie się sprawdza.
Co się sprawdza
– Na ogół zarządzanie takimi skwerami kosztuje więcej, gdy zajmuje tym samorząd, a nie osoba prywatna. W 2003 roku wydawało się, że owa fontanna z figurami nie przedstawia większej wartości. Nic jej zresztą nie groziło, bo rzeźby były pod nadzorem konserwatorskim. Mam nadzieję, że cała sprawa dobrze się skończy i figury wrócą do Niedobczyc – uważa prezydent Adam Fudali. A jaki jest odbiór społeczny tej całej sytuacji? Gdy byliśmy w Niedobczycach, do radnego Henryka Ryszki podeszło kilka osób, zainteresowanych losem dziewczyny i jej delfinami. – Czemu żeście to rozebrali? To był przecież symbol Niedobczyc – stwierdził rozżalony mężczyzna w średnim wieku.


Prezydent Adam Fudali powiadomił rybnicką prokuraturę rejonową o wywiezieniu figur, gdyż zdaniem miejskiego konserwatora zabytków Aleksandry Frydrychowicz fontanna z figurami zalicza się do zabytków ruchomych. Powstała co prawda po 1945 roku, ale reprezentuje sztukę minionej epoki i z tej racji podlega ochronie. Właściciel miał zatem uzyskać oficjalną zgodę na tzw. zmianę lokalizacji figur, a skoro jej nie miał, to dopuścił się samowoli. Arkadiusz Bieniek ma nadzieję, że gdy rzeźby wrócą do Niedobczyc, prezydent wycofa doniesienie. Adam Fudali odpowiada, że w takiej sytuacji decyzję podejmie już prokurator rejonowy. (WaT)


Jak relacjonuje Henryk Ryszka, fontanna pojawiła się przed kopalnią w latach 60. Rzeźby wykonał Rudolf Kucharczyk, brat ówczesnego dyrektora Rybnickiego Zjednoczenia Węglowego. Z dzbana trzymanego przez dziewczynę i z pysków delfinów lała się woda, a całość była podświetlona. Figury dzieła tego samego autora, przedstawiające m.in. tańczącą parę, do dziś stoją w parku Czempiela, z którym sąsiaduje skwer, i wkrótce doczekają się renowacji. Rudolf Kucharczyk wykonał też figurę jelenia, która stała w ośrodku wypoczynkowym kopalni w Świeradowie. Kompleks został jednak sprzedany w latach 90. (WaT)

Komentarze

Dodaj komentarz