Tylko koń był trzeźwy


Na widok mundurowych mężczyźni usiłowali kierować furmanką, ciągnąc równocześnie za lejce. Stróże prawa przypuszczają, że w podobnych okolicznościach doszło do zderzenia wozu z płotem. Kiedy w końcu zaprzęg udało się zatrzymać, okazało się, że w całym towarzystwie trzeźwy jest tylko koń. Powożący zaprzęgiem 43-letni i 49-letni mieszkańcy Rybnika byli kompletnie pijani. Młodszy miał ponad 3 promile alkoholu, a starszy blisko 1,7 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Kowbojskie ekscesy mogą skończyć się dla nich roczną odsiadką. Szczęśliwie w zderzeniu z ogrodzeniem koń nie doznał żadnych obrażeń.
Do nieco podobnego zdarzenia, które może obudzić śmiech, choć wcale nie było zabawne, doszło w czwartek wieczorem na ulicy Żniwnej w Brzezówce (gmina Zebrzydowice). 63-letni rowerzysta na widok policyjnego radiowozu wpadł w panikę i rzucił się do ucieczki. Daleko jednak nie uciekł. Wywinął orła tuż przed maską auta, a potem wpadł do przydrożnego rowu. Powód ucieczki stróże prawa poznali chwilę później, kiedy wyciągnęli delikwenta z rowu. Okazało się bowiem, że wydmuchał na alkomacie prawie 3 promile. Rowerzyście na szczęście nic się nie stało, a po spisaniu wrócił do domu piechotą. Przez długi czas jego środkiem lokomocji będą teraz albo własne nogi, albo autobus.

Komentarze

Dodaj komentarz