Większość sześciolatków z naszego regionu pozostanie w przedszkolach
Większość sześciolatków z naszego regionu pozostanie w przedszkolach


Obowiązek szkolny dla sześciolatków wejdzie w życie dopiero w 2012 roku. Do tego czasu resort dał rodzicom wolną rękę – sami zdecydują czy poślą swoje dziecko do szkoły czy przedszkola.
By zachęcić rodziców do wysłania sześciolatków do szkół, wiele samorządów przeprowadziło akcje informacyjne i agitacyjne, zachwalając, że maluchy w szkolnych murach będą bezpieczne. Że będą się uczyć poprzez zabawę, że w klasie znajdą się małe stoliki, krzesła i szafki, a nawet specjalny kącik do odpoczynku z dywanem i grami edukacyjnymi, że dla maluchów będą przystosowane sanitariaty i łazienki, że posiłki będą spożywać oddzielnie od uczniów klas starszych. W naszym regionie ta agitacja niewiele zdziałała. Większość rodziców nie była zainteresowana wcześniejszym wysyłaniem maluchów do pierwszej klasy, a zaniżenie wieku szkolnego uznała za zamach na dzieciństwo.
Do rozpoczęcia roku szkolnego pozostały raptem dwa tygodnie. Ilu sześciolatków w naszym regionie 1 września założy na plecy tornistry i przekroczy szkolne progi, stawiając czoła wcześniejszej edukacji? Mało, a nawet... bardzo mało. W Rybniku do pierwszych klas zapisano 167 sześciolatków. – W czterech szkołach: SP nr 16, SP nr 20, ZSzP nr 2, powstały klasy samych sześciolatków. W pozostałych będą oddziały mieszane, składające się z sześcio- i siedmiolatków – wyjaśnia Monika Mirowska-Żak z wydziału promocji i informacji rybnickiego magistratu. 15 sześciolatków założy tornistry w Jastrzębiu Zdroju. Jak wyjaśnia Olga Majkowska z urzędu miasta, dzieci będą chodziły do paru placówek, a w jednej szkole będzie ich maksymalnie czworo. W Wodzisławiu Śląskim do pierwszej klasy zapisanych zostało sześcioro dzieci. – Głównie rodzeństwa, między którymi jest roczna różnica wieku – mówi Barbara Chrobok, rzeczniczka prasowa magistratu. Siedmioro do szkoły pójdzie w Czerwionce-Leszczynach, w Żorach – 24, w Radlinie i Rydułtowach po troje sześciolatków, w Raciborzu tylko dwoje. Zapisanych było wprawdzie troje, ale rodzice jednego dziecka wycofali się. W Pszowie nikt nie zdecydował się posłać swojego dziecka do szkoły. Na tym tle zaskakująco wypadają Jankowice w gminie Świerklany. Tu powstanie samodzielna klasa sześciolatków, do której będzie chodziło 16 dzieci! Urzędnicy we wszystkich miastach regionu zapewniają, że placówki są przygotowane na przyjęcie maluchów. – Szkoły z oddziałami sześciolatków otrzymały 15 tys. zł na dostosowanie sal lekcyjnych. W większości z nich poczyniono stosowne przygotowania w celu dostosowanie placówki do wymogów nowej podstawy programowej i będą one kontynuowane w następnych latach. Szkoły zapewniają także dzieciom opiekę poza godzinami zajęć lekcyjnych w świetlicach, które będą otwarte od godziny 7 – mówi Monika Mirowska-Żak. Podobnie wypowiadają się w innych urzędach. – Nie ma problemu z przystosowaniem placówek do potrzeb sześciolatków – mówi Barbara Chrobok.
Jak sprawdzi się pomysł z sześciolatkami w pierwszej klasie? Czy maluchy ze szkoły wyniosą więcej niż zerówki? Czy wyjdzie kolejny nieudany eksperyment z dziećmi w roli królików doświadczalnych? Praktyka zweryfikuje odpowiedzi na te pytania.



W większości państw Europy dzieci posyłane są do szkół wcześniej niż w Polsce. Najwcześniej, bo już w wieku czterech lat, dzieci zaczynają naukę w Luksemburgu oraz Irlandii Północnej. Pięcioletnie dzieci idą do szkoły: w Holandii, Wielkiej Brytanii, Grecji, Łotwie, na Cyprze, Malcie, i Węgrzech. W wieku 6 lat naukę rozpoczynają dzieci: w Austrii, Belgii, Czechach, Francji, Hiszpanii, Irlandii, Niemczech, Islandii, Norwegii, Lichtensteinie, Portugalii, Słowenii, Turcji, Rumunii, na Słowacji, Litwie, we Włoszech. Siedmiolatków do szkoły posyłają: w Bułgarii, Danii, Estonii, Finlandii, Litwie, Szwecji, Rosji, Polsce. (MS)

Komentarze

Dodaj komentarz