Po ścięciu starych drzew młode buki i dęby będą lepiej rosły – przekonuje leśniczy Arkadiusz Kochanek
Po ścięciu starych drzew młode buki i dęby będą lepiej rosły – przekonuje leśniczy Arkadiusz Kochanek

Kilka dni temu do naszej redakcji dotarł list Czytelnika, który zaalarmował nas, że w Jejkowicach wycięto w pień kilka hektarów lasu. – Niech ktoś patrzy leśnikom na ręce, bo coś tu jest nie tak – pisze pan Tadeusz z Jejkowic.
Jak zapewnił Artur Ciba, inspektor nadzoru w Nadleśnictwie Rybnik, wycinka jest planowa, bo bez niej nie można odnowić drzewostanu na tym terenie. – Drzewo jak człowiek też się starzeje i w końcu obumiera. Lasy, owszem, to dobro wspólne, ale nikt nie chce do nich dopłacać. Dlatego musimy dbać o to, by były zdrowe i dawały dobre drewno – podkreśla Artur Ciba. Jak informuje nadleśnictwo, od kilku miesięcy wycinka trwa w różnych miejscach na terenie o łącznej powierzchni ok. 5 hektarów. Pilarze ścinają głównie sosny i świerki, ale także dojrzałe już dęby i buki.
Kilka lat wcześniej przygotowano miejsce pod sadzonki, na bieżąco ścinano też świerki, zaatakowane przez kornika drukarza. Potem posadzono młode buki i dęby, które nie lubią otwartych przestrzeni, bo są bardzo wrażliwe na słońce i przymrozki. Dlatego właśnie leśnicy sadzą je obok dojrzałych drzew, które dają im cień i chronią przed mrozami. Ale to rozwiązanie doraźne. – By młode dęby i buki nie zmarniały, musimy usunąć stare drzewa. Nie możemy zatrzymać się w pół drogi. Większość rosnących tam okazów ma od 113 do 133 lat, tymczasem na naszym terenie wiek rębności świerka został obniżony do 100 lat – mówi Artur Ciba. Jejkowicki leśniczy Arkadiusz Kochanek zapewnia, że niektóre dorodne okazy ocaleją, pod warunkiem, że nie będą przeszkadzały młodszym.
Kiedy drwale i pilarze zakończą robotę, zaczną się przygotowania gleby do przyjęcia sadzonek, co potrwa rok. Chodzi m.in. o pozbycie się szkodników żerujących na pniakach. W 2011 roku w jejkowickim lesie pojawią się nowe sosny, olchy i modrzewie, które z czasem dogonią rosnące już tam buki i dęby. W nadleśnictwie zapewniają, że wszystkie wyręby są ujęte w planie urządzania lasu, który co dziesięć lat zatwierdza minister środowiska.

Komentarze

Dodaj komentarz