Jeszcze w środę roboty na wąskim torze szły pełną
Jeszcze w środę roboty na wąskim torze szły pełną

Budowa kanalizacji w Raciborzu Markowicach ruszyła bez zgody wojewódzkiego konserwatora zabytków, choć fachowcy prowadzili roboty na trasie kolejki wąskotorowej, w rejonie stacji. – To barbarzyństwo! – oburza się Jarosław Łuszcz, naczelnik stacji wąskotorówki w Rudach, który wszczął alarm, kiedy dowiedział się o sprawie, ale wtedy prawie 100 metrów wąskiego toru było już rozebrane.
Cała trasa kolejki, od raciborskich Markowic aż do gliwickiego Trynka, pochodzi z przełomu XIX i XX wieku, więc wpisana jest do rejestru zabytków. Wszelkie prace wymagają zatem zgody konserwatora, ale magistraccy urzędnicy wcale o nią nie występowali. Jak wyjaśnia wiceprezydent Wojciech Krzyżek, to niedopatrzenie wykonawcy, który zapomniał o załatwieniu tej formalności w imieniu gminy. W czwartek firma wstrzymała roboty na polecenie konserwatora. – Teraz prowadzimy stosowne uzgodnienia. O karze na razie nie ma mowy, bo nie chodzi tu o umyślne działanie – informuje Adam Szewczyk z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Katowicach. – Wykonawca musi zabezpieczyć tory przez złomiarzami, a po zakończeniu inwestycji doprowadzić torowisko do pierwotnego stanu – zapewnia Wojciech Krzyżek.

1

Komentarze

  • Hornet18 Barbarzyństwo czy gapiostwo? 27 sierpnia 2009 17:42Jak słyszę ze wykonawca doprowadzi dany teren lub obiekt do pierwotnego stanu to mnie śmiech ogarnia. Widać to szczególnie po jakości nowych warstw asfaltu które zostały położone chociażby na ulicy Zebrzydowickiej i Rybnickiej. A o ulicy Energetyków nie wspomnę. Założę się że sprawa z tymi torami była z premedytacją tak załatwiona. Po pierwsze Konserwator nie będzie blokował inwestycji, bo miasto nie zdarzy zamknąć inwestycji i straci dotacje z Uni, a i wcześniejsze załatwienie pozwolenia by trwało a i cena robocizny poszła by w górę.

Dodaj komentarz