To był prawdziwy skok na SKOK

Jeden wyjął przedmiot przypominający broń i zażądał wydania pieniędzy. W tym czasie w placówce przebywały dwie kasjerki. Sterroryzowane, bez oporów wydały bandytom całą gotówkę z sejfu.
– Kobietom nic się nie stało. Sprawcy zabrali pieniądze i uciekli prawdopodobnie oplem vectrą – mówi nadkomisarz Aleksandra Nowara, oficer prasowy rybnickiej komendy. Tymczasem kasjerki zaalarmowały policję, a ta natychmiast rozpoczęła poszukiwania. Do akcji skierowano wszystkich wolnych funkcjonariuszy, którzy w tym czasie pełnili służbę na terenie Rybnika i Czerwionki-Leszczyn. W stan gotowości postawiono też służby operacyjne. Chociaż siedziba SKOK znajduje się w ciągu sklepów, wszystko rozegrało się tak szybko, że nikt z pracowników okolicznych placówek handlowych niczego nie zauważył. O napadzie dowiedzieli się dopiero wtedy, kiedy na miejscu zjawiły się radiowozy, a funkcjonariusze zaczęli zabezpieczać teren. Jeszcze we wtorek, czyli tego samego dnia, mundurowi dotarli do kilku świadków.
Mężczyźni nie byli zamaskowani, więc policja dysponuje ich rysopisami. Nie chce jednak podawać więcej szczegółów na temat okoliczności napadu, żeby nie ostrzec bandytów. Osoby, które mają jakiekolwiek informacje w tej sprawie, proszone są o kontakt z najbliższą jednostką policji. Stróże prawa gwarantują wszystkim anonimowość.

Komentarze

Dodaj komentarz