Bezskutecznie poszukujemy specjalistów – mówi dyrektor Rudnik
Bezskutecznie poszukujemy specjalistów – mówi dyrektor Rudnik

– Od ponad roku bezskutecznie szukamy lekarzy specjalistów. Nie mamy innego wyjścia, jak zlikwidować te dwie poradnie – stwierdza Ryszard Rudnik, dyrektor szpitala. Na to jednak nie zgadzają się raciborskie gminy.
Ostateczną decyzję o likwidacji poradni przyszpitalnych podejmuje rada powiatu jako organ założycielski dla lecznicy, ale po zasięgnięciu opinii gmin, których mieszkańcy leczeni są w Raciborzu. Tylko dwie (Kornowac i Kuźnia Raciborska) spośród ośmiu raciborskich gmin pozytywnie zaopiniowały planowane zmiany. Jak argumentują, choroby naczyniowe i układu pokarmowego są dość częste i nie należy mieszkańców pozbawiać tego rodzaju opieki medycznej.
Sprawą zajęli się w zeszłym tygodniu powiatowi radni. I mimo wyjaśnień starosty Adama Hajduka, że od ponad roku obydwie poradnie działają tylko na papierze, a pacjenci nie są całkowicie pozbawieni lekarskiej pomocy, radni nie zgodzili się na ich likwidację. – Łatwo coś rozpruć, trudniej potem zszyć. Jedną uchwałą możemy zamknąć te poradnie dosłownie w sekundę, ale trudniej będzie je później odtworzyć – uznał Norbert Mika, szef rady powiatu. W podobnym tonie wypowiedział się radny Grzegorz Utracki, przewodniczący powiatowej komisji budżetu i finansów. – Nie musimy się godzić na wszystkie wytyczne NFZ. Specjalistów trzeba dalej szukać, a nie likwidować poradni – stwierdził Utracki.
Jak podkreśla dyrektor Ryszard Rudnik, owych specjalistów szuka już od ponad roku. – Trudno znaleźć fachowców, którzy przez kilka godzin w tygodniu będą przyjmować pacjentów w poradniach. Bardziej opłacalne są dla nich etaty w dużych przychodniach lub szpitalach – mówi szef szpitala. Wyjaśnia też, że część pacjentów z problemami naczyniowymi i układu pokarmowego przyjmowana jest w przyszpitalnych poradniach chirurgii ogólnej i internistycznej. – Ale generalnie muszą szukać pomocy w sąsiednich placówkach medycznych – tłumaczy Ryszard Rudnik.
Brak zgody na likwidację poradni nie wiąże się z żadnymi konsekwencjami dla raciborskiej lecznicy. – Od dawna nie mamy już kontraktu na usługi medyczne świadczone w tych poradniach. Pozostaną dalej, ale tylko na papierze – stwierdza dyrektor Rudnik.



Być może powiatowi radni będą też musieli zdecydować o zamknięciu szpitalnego oddziału dermatologicznego. NFZ poinformował bowiem, że zamierza wypowiedzieć szpitalowi kontrakt na usługi medyczne świadczone na oddziałach dermatologii, okulistyki i laryngologii, bo nie spełniają one wymogów kadrowych. Braki kadrowe na oddziale laryngologicznym udało się już jednak załatać. – Być może we wrześniu uda nam się też ten problem rozwiązać na okulistyce. Dermatologii jednak nie uratujemy. Potrzebni są dwaj specjaliści, a dziś nie ma ani jednego chętnego. Musimy się liczyć z zamknięciem tego oddziału – poinformował radnych dyrektor Rudnik. I jak dodał, stara się, by częściowe świadczenia z dermatologii przejęła interna i chirurgia. Sprawa wyjaśni się z końcem września. (Amis)

Komentarze

Dodaj komentarz