Na jednym ze zdjęć uwieczniono motocyklistę-rekordzistę, który ul. Gliwicką w Golejowie mknął z prędkością 203 km/h
Na jednym ze zdjęć uwieczniono motocyklistę-rekordzistę, który ul. Gliwicką w Golejowie mknął z prędkością 203 km/h

- Jak często korzystacie z fotoradaru?
- Codziennie jest ustawiany rotacyjnie w czterech z 62 stałych punktów. Mapa tych punktów znajduje się na naszej stronie internetowej. Nie jesteśmy instytucją, która ma przynosić miastu dochód, nie ratujemy budżetu, więc to nie kryterium dochodowe decydowało o ich doborze. Większość z nich wyznaczono już 2005 roku, głównie w oparciu o policyjne statystyki.

- A gdzie spływają pieniądze z mandatów?
- Do budżetu miasta, nawet złotówka nie trafia wprost do naszej jednostki, więc tak naprawdę nic z tego nie mamy i nasza skuteczność w tym względzie nie jest w żaden sposób premiowana. A pracy z tym mamy sporo. Wysyłamy zapytania do firm o kierowców, którzy konkretnego dnia prowadzili firmowy samochód. Dość powiedzieć, że w pierwszym półroczu wysłaliśmy ok. 6 tys. pism!

- Prezydent nie sugerował panu, że wpływy z mandatów mogłyby być większe?
- Ani razu. Gdybyśmy mieli być strażą dochodową, ustawialibyśmy radar tylko w kilku wybranych miejscach. Bywa, że patrol z radarem wraca po dniówce i nie ma ani jednego zdjęcia, a zdarza się, że przywozi ich 150.

- Zdarza się, że właściciel samochodu twierdzi, że nie zna osoby uwiecznionej na zdjęciu?
- Czasem, ale prawo o ruchu drogowym mówi wyraźnie, że to właściciel samochodu ma obowiązek wskazać osobę kierującą jego samochodem w danym dniu. Jeśli tego nie zrobi odpowie za nieudzielenie informacji i wniosek takiej treści trafi do sądu. Różnica będzie tylko taka, że nie otrzyma punktów karnych.

- Pamięta pan fotoradarowych rekordzistów?
- W Rybniku Golejowie fotoradar uwiecznił motocyklistę, który w rejonie skrzyżowania Gliwickiej z ul. Młynek, mknął z prędkością 203 km/h! Nie udało nam się ustalić jego personaliów. Kierowcy znają kilka, a nawet kilkanaście sposobów na obejście fotoradaru, ale ich nie zdradzę. Na 100 zdjęć zdarzają się może dwa, trzy, na podstawie których nie jesteśmy w stanie ustalić właściciela pojazdu.



W ubiegłym roku rybnicka straż miejska wystawiła kierowcom 3150 mandatów za zbyt szybką jazdę na łączną kwotę 575 tys. zł. Ponad 500 tys. przyłapani na zbyt szybkiej jeździe kierowcy już zapłacili. Średnia wysokość mandatu to 182 zł.
W magistracie rozstrzygnięto już przetarg na montaż przy rybnickich drogach pięciu stacjonarnych masztów na fotoradar straży miejskiej. Wkrótce strażnicy po skończonej służbie będą wkładać urządzenie do jednego z nich. Janusz Bismor zapewnia, że znacznie różnią się od policyjnych masztów i są mniej widoczne. Nie będzie też znaków ostrzegających kierowców o ich lokalizacji. (WaT)

Komentarze

Dodaj komentarz