Spóźnialski hejnał

Od pewnego czasu melodia rybnickiego hejnału rozbrzmiewająca z kuranta zainstalowanego na ratuszowej wieży na rynku nie nadąża za czasem. Hejnał, który skomponował Mirosław Jacek Błaszczyk na obchody 800-lecia Rybnika, towarzyszy mieszkańcom od 1 stycznia 2003 roku, a powinien grać o każdej pełnej godzinie między szóstą a 21. Niestety się spóźnia, co ogromnie irytuje osoby miłujące punktualność.
– Dokładność emisji hejnału zależy od punktualności zegara, z którym jest połączony odtwarzacz. Jego mechanizm jest jednak bardzo stary i czuły na warunki atmosferyczne, więc często zdarzają się usterki. Największe problemy są przy dużej wilgotności powietrza. Ponadto zegar wymaga wielu zabiegów. Trzeba go codziennie nakręcać i często smarować. Zdarza się, że mechanizm zatrzymuje się w ciągu dnia. Zanim dotrę na wieżę, usunę usterkę, nakręcę, ustawię wskazówki, mija trochę czasu. Tymczasem hejnał zabrzmi dopiero wtedy, kiedy ruszy zegar – wyjaśnia Eugeniusz Kalkowski, który opiekuje się zegarem od 30 lat. Nawiasem mówiąc, gdy się spotkaliśmy celem wyjaśnienia przyczyn spóźniania się emisji hejnału, właśnie naprawiał kolejną usterkę w zegarowym mechanizmie.
To dobrze, że nie wszystkie zabytkowe przedmioty kończą życie na śmietniskach lub w muzealnych gablotach. Dla takich staruszków, jak rybnicki ratuszowy zegar, trzeba mieć jednak dużo wyrozumiałości i wybaczać im spóźnienia. Lepiej również nie nastawiać według niego swojego czasomierza, i to nie tylko przed jakimś ważnym spotkaniem. Dokładna data wykonania owego zegara wieżowego nie jest znana. Prawdopodobnie pochodzi z II połowy XIX wieku. Jest to tzw. zegar kwadransowy, czyli bijący co 15 minut. Zbudowała go firma A. Eppner z Silberbergu, która wyposażyła czasomierz w najdokładniejszy dla zegarów wieżowych mechanizm z wychwytem Grahama (koło plus kotwica). George Graham był słynnym angielskim zegarmistrzem, który swój pierwszy wychwyt skonstruował w 1715 roku.

Komentarze

Dodaj komentarz