Załoga opla vectry: Jacek Nowotarski (z lewej) i Ryszard Czepczor w czasie wieczornego patrolu
Załoga opla vectry: Jacek Nowotarski (z lewej) i Ryszard Czepczor w czasie wieczornego patrolu

Czarny opel vectra to istny diabeł na drodze. Pod maską pracuje turbodoładowany silnik benzynowy o pojemności 2,8 litra i mocy 280 koni mechanicznych. Prędkościomierz zamyka się na 270 kilometrach na godzinę.
Auto ma zainstalowany wideorejestrator. To maszyna, która ma eliminować z ruchu piratów drogowych. Spragnieni pościgów rodem z kasowych filmów przeżywamy rozczarowanie. Policyjna vectra w czasie normalnej służby nie przekracza prędkości 50-70 kilometrów na godzinę. Do samochodu "przypisani" są czterej policjanci. Wszyscy przeszli specjalistyczny kurs w Centrum Szkolenia Policji w Legionowie. Uczyli się naprawdę szybkiej jazdy, wyprowadzenia samochodu z poślizgów, jazdy na oblodzonej jezdni.

Rodzinna zmyłka
Wsiadamy do samochodu razem z sierżantem sztabowym Jackiem Nowotarskim, który kieruje vectrą, i młodszym aspirantem Ryszardem Czepczorem. Jest wczesny wieczór, środek tygodnia, w dodatku pada deszcz. - W takich warunkach kierowcy jeżdżą wolniej - mówi Jacek Nowotarski.
Jedziemy na trasę Rybnik-Gliwice. Po chwili przez CB radio słyszymy kierowców, którzy zaczynają ostrzegać się przed czarną vectrą. - Czasem, kiedy tylko wyjedziemy na ulicę, słyszymy: "Witamy panów z czarnej vectry, życzymy przyjemnej służby". Oczywiście, zdarzają się również nieparlamentarne wyrażenia - opowiadają policjanci. Czarna vectra jest już w Rybniku doskonale znana, służy tutaj od dwóch lat. Kierowcy wiedzą, że drogówka ma samochód z wideoradarem. Vectra to trzeci taki nieoznakowany radiowóz w Rybniku. Pierwszym był zielony ford mondeo. - Kierowcy nie mieli pojęcia, że policja ma taki wóz. Ścigali się z nami, nie dowierzali, że jesteśmy z policji, nawet kiedy widzieli legitymacje - wspominają funkcjonariusze z drogówki.
Potem był peugeot 307 typu kombi. Nikt nie pomyślał, że rodzinnie wyglądający samochód może być nieoznakowanym radiowozem. - Jechaliśmy pięćdziesiątką, przepisowo. Kierowcy wyprzedzali nas na podwójnej ciągłej - wspominają policjanci.
Teraz kierowcy, ostrzeżeni przez innych dzięki CB, zwalniają. Jadą w kolumnie. - Już to jest ważne. Vectra nie musi nagrywać piratów. Wystarczy, że wyjedzie na drogę i prędkość innych użytkowników dróg maleje. I o to chodzi. Bo wolniejsza jazda to w przypadku zderzenia czy innego zdarzenia drogowego mniejsze skutki - mówią policjanci. W dniu naszego patrolu kierowcy zaczęli głupieć. Wszystko przez naszego fotoreportera, który zrobił we wnętrzu auta kilka zdjęć. "Vectra robi zdjęcia ze środka! Błyska flesz! Nie wiecie, o co może im chodzić?!" - słyszeliśmy przez CB.
Z wolno jadącej kolumny wychyla się kierowca BMW. Wyprzedza nas, nie hamuje przed skrzyżowaniem z sygnalizacją świetlną. Światła zmieniają się bardzo szybko. Kierowca BMW ma sporo szczęścia, bo jakimś cudem "łapie" się na zielone. Policjanci włączają koguta, jadą za BMW, nakazują kierowcy zjechać w boczną uliczkę. Dwa pomiary prędkości, które zdołała wykonać załoga vectry, pokazują, że kierowca przekroczył prędkość o 38 km/h. Dostał 300 zł mandatu i sześć punktów karnych. Gdyby skrzyżowanie przejechał na czerwonym, kara wzrosłaby do 500 zł.
Przed nami volkswagen polo. Przekracza prędkość o 10-20 kilometrów. - Ale jedzie ze stałą prędkością, zwalnia przed skrzyżowaniami. Nie ma dużego ruchu, więc nie zatrzymujemy - tłumaczą policjanci.

Dzień kobiet
To nie jest tak, że każde zarejestrowane przekroczenie prędkości musi skończyć się mandatem. Czasem wystarczy pouczenie. Zależy od rodzaju wykroczenia. I od tego czy zostało popełnione w dzień czy w nocy, przy dużym czy małym ruchu. I od... policjanta. Sierżant sztabowy Nowotarski nie ma litości dla piratów, którzy pędzą w pobliżu szkół albo wiozących dzieci. Mundurowi patrzą też na zachowanie kierowcy. Inaczej jest traktowany ten, który przyznaje się do przewinienia, inaczej taki, który cwaniakuje, wykłóca się. Kilkanaście godzin przed naszym patrolem policja w Rybniku zatrzymała do kontroli kobietę, która przekroczyła prędkość. Kiedy funkcjonariusz podszedł do jej samochodu, ruszyła. Ten biegł za nią, wołał, że ma się zatrzymać. Kobieta w końcu stanęła. Nie potrafiła przeżyć, że chce ją ukarać mężczyzna. Zakończyła przygodę z policją lżejsza o kilkaset złotych.
Zaledwie dziesięć procent spośród kierowców łamiących przepisy to kobiety. Przynajmniej tak wynika ze statystyk rybnickiej drogówki. Czasem jednak zdarza się dzień kobiet. I to zwykle nie 8 marca. Dzień kobiet to w żargonie policjantów dyżur, na którym łapią głównie panie. Ostatnio drogówka wybrała się do Nowej Wsi i Żytnej, czyli w miejsca nieco mniej uczęszczane przez vectrę. Policjanci zatrzymali dwie panie. Jedna pędziła golfem III GTI z prędkością 130 km/h. Wiozła dziecko! Druga jechała ponad 100 km/h renaultem laguną. W miejscu tym jest ograniczenie prędkości do 50 km/h. Obie panie dostały po 500 zł. Te akurat nie wykłócały się.
Rybnicka drogówka ma swoich "pupili". To osoby, które notorycznie łamią przepisy. Policja doskonale pamięta dwudziestokilkulatka, który jeździł mazdą 323, myśląc, że siedzi w bolidzie Formuły 1. Prawdziwym rekordzistą jest jednak 18-latek jeżdżący fiatem cinquecento. Chłopak był bohaterem dwóch pościgów policyjnych. Raz udało mu się nawet uciec. Za drugim razem goniło go aż pięć radiowozów. Chłopak jechał po krawężnikach, obijał się o inne samochody. Tylko dlatego, że nie miał prawa jazdy. Teraz zajmie się nim sąd.
Pościgi to jednak ekstremalne sytuacje. Vectra zwykle patroluje jeden odcinek drogi, np. dwukilometrowy fragment od jednego skrzyżowania do drugiego. Trzyma się w bezpiecznej odległości od jadących przed nią samochodów. Nikt nie może wówczas powiedzieć, że policjanci prowokowali do szybkiej jazdy, siedząc komuś "na ogonie". Włączają koguta, gdy kierowca naruszy przepisy.



Rybnicka vectra jeździła na gościnne występy również do innych jednostek. Patrolowała np. popularną Wiślankę, od Wisły aż do Katowic. W czasie 12-godzinnego "dyżuru" zarabiała nawet pięć tysięcy złotych! - Nikomu nie przyszło do głowy, że samochód na rybnickich rejestracjach w okolicy Cieszyna może być radiowozem - mówią policjanci.



Policyjna vectra przejechała już 78 tys. kilometrów. To bardzo wygodny samochód, ma klimę, skórzane siedzenia, dobry sprzęt audio.

3

Komentarze

  • Alf Vectra 05 października 2009 08:24Wcale nie musisz płacić i narzekać - po prostu jedź przepisowo :)
  • sz.a.z. policja 04 października 2009 23:37mam pytanie? nazywaja go pupilem a jak go zlapali to chlopak musial z pomocy lekarza kozystac dlaczego go policja pobila?
  • bodzio vectra 01 października 2009 19:54już nie piszę komentarzy,bo i tak cenzor tego nie puści.Ale to jest najważniejsze 5-tysięcy zł dziennie,***** to jest zarobek.

Dodaj komentarz