Pocisk z katiuszy pod kościołem

Podczas akcji saperów ewakuowano mieszkańców dwóch najbliższych ulic Garncarskiej i księdza Klimka. Ludzie znaleźli schronienie w sali gimnastycznej Gimnazjum nr 2.
Nie zaszła konieczność ewakuacji 450 uczniów. – Dowódca stwierdził, że szkoła nie jest zagrożona, bo osłonięta przez skrzydło świątyni. Zamknęliśmy tylko główne wejście. Młodzież wychodziła tylnymi drzwiami, przez boisko. Nie mogła również wchodzić do holu. Trzeba było natomiast wyprowadzić osoby przebywające w filii biblioteki – mówi Jacek Świerkocki, dyrektor gimnazjum. – Niewybuch miał ok. 1,70 m długości. Przetransportowano go ciężarówką pod eskortą policji na poligon. Tam zostanie zdetonowany – informuje nadkomisarz Marek Sobiegraj, p.o. naczelnika sekcji prewencji komendy miejskiej policji.
Na pocisk w czwartek rano natrafił operator koparki z ekipy remontującej ogrodzenie i przykościelny plac. Teren natychmiast zabezpieczyli policjanci. Zablokowano ulice Zgaślika i część Garncarskiej. Wyznaczono objazdy m.in. przez rynek. Po południu na miejsce przyjechali policyjni pirotechnicy z Katowic, ale nie potrafili wydobyć niewybuchu. Dlatego wezwano saperów z jednostki wojskowej w Gliwicach. W sobotę żołnierze sprawdzili jeszcze cały teren wokół kościoła, ale nie znaleźli już żadnych niewybuchów.

1

Komentarze

  • Zozanin Pocisk z katiuszy pod kościołem 29 października 2009 03:55Hihi, teraz to pisza o tym, ale nie wspomna ile tego jeszcze lezy w lasach dookola Szczejkowic, na Rudziczke. Nie wspominajac jeszcze o szczelnicy za torami PKP. Kilka lat temu mialem tam nauke strzelania z Mausera, lekcje PO. I przypadkiem znalazlem zywe pociski z rosyjskiego pistoletu maszynowego. Jak sie to mowi, nie szukajcie a sami znajdziecie☺

Dodaj komentarz