Równie ważne jak zimowe opony jest wyważenie kół / Dominik Gajda
Równie ważne jak zimowe opony jest wyważenie kół / Dominik Gajda

To powinno być dla nas tak oczywiste jak to, że zimą nie chodzimy w sandałach – przekonują specjaliści. Chociaż w Polsce nie ma obowiązku jeżdżenia na oponach zimowych, a różni pseudofachowcy (w tym niestety również pracownicy salonów samochodowych sprzedających nowe auta) przekonują nas, że w śniegu można jeździć na oponach wielosezonowych, to tak naprawdę trzeba zainwestować w komplet zimówek. Jeśli oczywiście w ogóle zimą wyciągamy samochód z garażu.
Większość kierowców z naszego regionu zdaje już sobie z tego sprawę i wymienia opony. - Duże oblężenie mieliśmy dwa tygodnie temu, kiedy nastąpił pierwszy atak zimy. Wtedy ustawiały się kolejki. Spory ruch był też przed dniem Wszystkich Świętych. Teraz jest spokojniej, chociaż oczywiście warto wcześniej umówić się na wymianę opon. Z doświadczenia wiemy, że kolejna fala nastąpi, kiedy spadnie śnieg. Niektórzy czekają właśnie na ten moment, twierdząc, że wcześniejsza zmiana opon powoduje ich szybsze zużycie, co jest oczywiście bzdurą – mówi Tomasz Kalbarczyk ze stacji Wash Master w Rybniku.
Dlaczego warto wymienić opony? Najpierw trzeba wyjaśnić czym różni się opona zimowa od letniej. Bieżnik zimowej ma większą ilość drobnych nacięć, poprawiających przyczepność. Dzięki temu opona ma lepszy kontakt z nawierzchnią pokrytą śniegiem, lodem czy różnymi pozostałościami po posypywaniu jezdni (chodzi na przykład o piasek i sól). Rowki bieżnika są wyraźnie szersze, uniemożliwiając tym samym zapychanie opony śniegiem i błotem pośniegowym. Guma bieżnika jest bardziej miękka niż stosowana w oponach letnich. To gwarantuje zachowanie takiej samej przyczepności przy spadku temperatury. Generalnie zimówki zachowują się na tyle dobrze, że umożliwiają spokojną jazdę tam, gdzie na oponach letnich mielibyśmy poważne kłopoty.
Letnie opony na mrozie bowiem twardnieją i tracą swoje właściwości. Samochód jadący po pokrytej śniegiem nawierzchni na oponach letnich z prędkością 50 km/godz. ma drogę hamowania ponad 20 metrów dłuższą niż auto na oponach zimowych! - Taka odległość może decydować o życiu lub śmierci – przekonuje Leszek Szafran, członek zarządu firmy Dębica (jeden z wiodących producentów opon). Dodaje, że chodzi nie tylko o jazdę po śniegu. Brytyjscy statystycy wyliczyli na przykład, że nawet na zwykłym, wilgotnym asfalcie zimą zdarza się prawie trzy razy więcej wypadków niż latem. Aby się przed tym chronić, trzeba zakładać zimówki.
Niektórzy wymieniają nie tylko opony, ale również całe koła. Powinni tak robić zwłaszcza właściciele samochodów z alufelgami. Zimą sól, którymi posypywane są nasze drogi, może bowiem zniszczyć aluminiową felgę.

 

Komentarze

Dodaj komentarz