Zmagania z dzikami
Siedem dzików upolowali w sobotę w Kamieniu myśliwi z koła łowieckiego Pod Bukiem. To pierwsze z trzech polowań interwencyjnych, które mają odstraszyć grasujące zwierzęta. Od kilku tygodni niszczą one przydomowe ogródki i trawniki, głównie w okolicach ul. Hotelowej, w pobliżu ośrodka sportu i rekreacji. Przeryły już zresztą kilka razy znajdujące się na jego terenie boisko piłkarskie.
– Zrobimy wszystko, by przegonić dziki, ale ludzie muszą też pomóc sobie sami – mówi łowczy Ryszard Paszenda. Zwraca uwagę, że gdyby posesje miały solidne ogrodzenia, nie sforsowałby ich żaden dzik. Inny problem to wyrzucanie śmieci z resztkami jedzenia na obrzeżach lasu. To przyciąga zwierzęta, które potem podchodzą pod domostwa. Zdaniem łowczego Paszendy podstawowy problem tkwi jednak gdzie indziej: Kamień z trzech stron otaczają nieużytki. To w nich zagnieździły się dziki, wypłaszane co roku z zarośli przez rzesze grzybiarzy. – Prawdopodobnie w tych nieużytkach oprosiła się jakaś locha i jest tam już cała wataha dzików. Teraz to zwierzęta bardziej domowe niż dzikie – mówi Ryszard Paszenda, podkreślając, że dzik to stworzenie, które bardzo szybko się oswaja.
Myśliwi i leśnicy zwracają uwagę, że problemów z dzikami nie ma np. w Wilczy i Ochojcu, gdzie gospodarze zostawiają na zimę puste, przeorane pola. Koło Pod Bukiem wystąpiło do władz Rybnika oraz Czerwionki-Leszczyn, by przymusiły właścicieli do likwidacji nieużytków, ale niewiele można tu zdziałać. Zwierzyna w stanie wolnym (w tym dziki) jest własnością państwa. Koła łowieckie wypłacają odszkodowania za poczynione przez nią szkody, ale tylko w uprawach rolnych. Warto dodać, że tereny zabudowane z mocy prawa są wyłączone z obwodów łowieckich. Nie ma tam więc mowy o polowaniu, chyba że starostwa wyda zgodę na odstrzał redukcyjny. Kolejne interwencyjne polowania w rejonie Kamienia, Wielopola, Golejowa i Paruszowca zaplanowano na 7 i 11 listopada.

Komentarze

Dodaj komentarz