W żółwim tempie
Z powodu korków samochody palą nawet o 50 procent więcej niż zwykle! Tak wynika z testu, który przeprowadziliśmy w czwartek na ulicach Rybnika. Dzielnie pomagał nam spory hyundai santa fe z nieco ponaddwulitrowym silnikiem diesla i komputerem pokładowym, który precyzyjnie wskazywał zużycie paliwa w danej chwili. Godzina 11. Jedziemy ulicą 1 Maja w Chwałowicach do centrum, ale ruch odbywa się dość płynnie, bo to jeszcze nie są godziny szczytu. Jedziemy zresztą ekonomicznie, nie żyłujemy silnika na wysokich obrotach, bo diesel za tym nie przepada. Trzeci bieg, trzy tysiące obrotów i spalanie na poziomie 9,8-9,9 litra.
Wtedy przypomina nam się, że właśnie częściowo zamknięto rondo Mikołowskie! Jedziemy Gliwicką w dół, kierujemy się w prawo i skręcamy w objazd, który wytyczono po zamknięciu ulicy Wyzwolenia. Korek rozpoczyna się kilkaset metrów przed światłami. Dopiero po kilkunastu minutach udaje nam się wyjechać na Mikołowską. Jest godzina 11.30. Kierujemy się do centrum. Utknęliśmy kilkaset metrów przed zamkniętym rondem, gdzie wszystko odbywa się wedle scenariusza: gaz, sprzęgło, metr do przodu i hamulec. Zużycie paliwa rośnie. Komputer co dziesięć sekund pokazuje wyższą wartość. 10,2; 10,3; 10,5, 15!

Kierowcy denerwują się. Wysiadają z samochodów. Dlaczego robicie zdjęcia?! Wynoście się stąd! – złoszczą się. Tylko że my tkwimy w tym samym korku, co oni. Kilkanaście metrów przed rondem stoją ciężarowy man i osobowa mazda. Wygląda na to, że kierowca drugiego nie wyhamował i uderzył w tył pierwszego. Paradoksalnie dzięki korkom jest mniej wypadków, bo auta jadą w żółwim tempie. I nawet jak się stukną, to nikt nie odnosi obrażeń. Rośnie natomiast liczba stłuczek, bo ktoś się zagapi, próbuje na siłę wjechać na sąsiedni pas itd. Nam przez rondo udaje się przejechać o godz. 12.15, czyli na pokonanie niespełna kilometra potrzebowaliśmy 45 minut.

Po raz drugi wsiadamy do samochodu po godzinie 15. Jedziemy ulicą Gliwicką w stronę centrum, przejeżdżamy, lub raczej wleczemy się, obok placu Wolności i Focusa. Auto spala 15 litrów! Litr oleju napędowego kosztuje obecnie ok. 4 zł. W rybnickich korkach auto pali nawet 15 litrów na sto kilometrów! Przejechanie się po mieście, co łatwo policzyć, kosztuje ok. 60 zł. Przy płynnej jeździe można zejść poniżej 10 litrów i poniżej 40 zł! Niestety, będzie jeszcze gorzej, kiedy spadnie śnieg albo gdy zacznie się remont kolejnej ulicy lub następnego ronda. Dziękujemy firmie Hyundai Fajkis za pomoc w realizacji tego materiału.
2

Komentarze

  • Mira W żółwim tempie?? A co z nami?? 14 listopada 2009 19:13Czy ktos pomyślał o ludziach mieszkających przy zakorkowanych ulicach? Jeżeli jeden samochód spala 15l na km ,a ulicą Chwałowicką oraz Prostą dziennie przejeżdża 8000 samochodów, zatem pytam jak wygląda system nerwowy, oddechowy mieszkańców? Niestety to właściwie nikogo nie interesuje.
  • Ewa drogi (e) 13 listopada 2009 11:58A trzeba było tak zapychać sueprsklepami centrum miasta? Mieszkam na pograniczu Rybnika i na większe zakupy wolę jechać do Wodzisławia, choć do Wodzisławia jest troszkę dalej. A nie lepiej wybudować nowe drogi - tak jak planuje się teraz od Ryfamy do Żorskiej/Powstańców Śl/Sybiraków - ruch kołowy rozłoży się a star drogi na pewno wtedy będą mniej zniszczone. Przejechać przez Rybnik to HORROR.

Dodaj komentarz