Na tegorocznych dniach literatury tłumy były jedynie na spotkaniu z Elżbietą Dzikowską / Dominik Gajda
Na tegorocznych dniach literatury tłumy były jedynie na spotkaniu z Elżbietą Dzikowską / Dominik Gajda

Na uroczystej gali inaugurującej jubileuszowe (!) 40. Rybnickie Dni Literatury po raz pierwszy od kilku lat nie przywitano ani jednego... literata! Na pojedynczych spotkaniach z pisarzami więcej było przedstawicieli organizatorów i dziennikarzy niż zwykłych czytelników!
Przed nami Silesian Jazz Meeting. Oby nie było podobnie.
Tegoroczne dni literatury wyglądały dramatycznie. Bo tylko spotkanie z Elżbietą Dzikowską, zorganizowane zresztą przed uroczystą inauguracją RDL, przyciągnęło tłumy. I tak naprawdę pokazało, że zapotrzebowanie na ciekawe nazwiska i interesujące pozycje jest w Rybniku naprawdę olbrzymie.
Dość żałosna była uroczysta gala. W poprzednich latach zapraszano na inauguracje tego literackiego święta m.in. Ewę Lipską, Irenę Conti, Wojciecha Tochmana. W tym roku witano księdza arcybiskupa Damiana Zimonia (laureata Złotej Honorowej Lampki Górniczej) oraz... posłów i senatorów ziemi rybnickiej. Cóż, zacne to grono, ale z tworzeniem literatury niewiele ma wspólnego...

Spotkania dla elity
Ale potem było niestety już tylko gorzej. Na spotkanie z Grzegorzem Kopaczewskim, autorem książek „Huta” i „Global Nation”, do rybnickiej biblioteki przyszła garstka osób (w tym czworo dziennikarzy i co najmniej dwie bibliotekarki). Podobnie było z frekwencją na czytaniu fragmentów prozy przez aktorów Teatru im. St. Wyspiańskiego w Katowicach. Ciut lepiej było na panelach dyskusyjnych z udziałem profesorów m.in. Uniwersytetu Śląskiego. Cóż, frekwencje zrobili przede wszystkim studenci...
Po zakończeniu RDL jedna z gazet napisała, że żadnej relacji nie będzie, bo impreza była dramatyczna i powinna być ostatnią. Dlaczego tak się stało? Program jubileuszowych Rybnickich Dni Literatury był po prostu dramatycznie słaby. Spotkania z Krystyną Szaraniec, autorką książki „Konstanty Prus 1872-1961. Sylwetka dziennikarza i historyka” i zarazem szefową Teatru Śląskiego, wręczenie Lampki Górniczej biskupowi czy koncert Michała Bajora powinny być tylko dodatkami do spotkań z autorami głośnych książek.
O tym, że tak można, że książka przeżywa renesans, że ludzie szukają dobrych pozycji świadczy np. olbrzymia popularność targów książki w Krakowie. Pomysł banalnie prosty – zaproszenie autorów, którzy właśnie wydali swoje książki i podpiszą swoje dzieła, oraz wydawnictw, które zaoferują te publikacje w atrakcyjnych cenach. Strzał w dziesiątkę gwarantowany. Oczywiście – powie ktoś – Rybnik to nie Kraków. Ale Rybnik to również nie Warszawa, Wrocław czy Zielona Góra, a jednak to w tym mieście udało się w ciągu kilku lat zorganizować jedną z najpoważniejszych i najpopularniejszych imprez kabaretowych w Polsce!

Wszystko już było
Za tydzień z hakiem rozpoczyna się Silesian Jazz Meeting. Niestety, patrząc na jego program można zaryzykować stwierdzenie, że impreza również niebezpiecznie chyli się ku upadkowi. Bo cóż dostaniemy? Pierwszego dnia w teatrze jubileuszowy koncert rybnickiego zespołu South Silesian Brass Band oraz występ formacji Jazz Band Ball Orchestra. Obie grupy są doskonale znane – SSBB bo nasza, druga – bo występowała m.in. na festiwalu jazzu tradycyjnego na rybnickim kampusie. Nowością będą może tylko goście, no i premierowy pokaz filmu „Dziewczyny lubią blond”, nakręconego przez rybnickich filmowców, który z jazzem ma tyle wspólnego, że zespół SSBB napisał do niego muzykę. Drugiego dnia zobaczymy popularną wokalistkę Agę Zaryan, która występowała w Rybniku pod koniec maja ubiegłego roku. Śpiewała wtedy ze świetnym, polsko-amerykańskim składem. Teraz będzie jej towarzyszyć tylko jeden muzyk. Poza tym usłyszymy wokalistkę z naszego regionu, która mieszka i śpiewa w Holandii. Zagra też belgijskie trio. Hitów więc nie ma. Ale przynajmniej publiczność będzie. Bo nasz SSBB na pewno przyciągnie ludzi, a i Agę drugi raz widzowie chętnie zobaczą.

Jaka przyszłość?
Adam Świerczyna, dyrektor Rybnickiego Centrum Kultury, który organizuje obie imprezy, deklaruje, że chce je utrzymać. W jakiej formie? – O jazz jestem spokojny. Po opublikowaniu programu dostaliśmy zresztą pierwsze sygnały, że jest ciekawy – mówi.
Większy problem ma z dniami literatury. – Może po prostu ich formuła wyczerpała się – zastanawia się. W najbliższym czasie odbędzie się spotkanie dyrektora RCK, doktora Zbigniewa Kadłubka, który był zaangażowany w organizację tegorocznych dni literatury, oraz prezydenta miasta. Wszyscy mają zastanowić się, w jakim kierunku ma pójść ta impreza.
– Już piętnaście lat temu były głosy, żeby zakończyć organizację dni literatury. Szkoda tego dorobku i tej tradycji. Może po prostu należy pójść w kierunku imprezy dla elity – zastanawia się dyrektor Świerczyna.
Twierdzi, że z takim budżetem (po ok. 50 tys. zł na dni literatury i na Silesian) nie jest w stanie zaproponować niczego ciekawszego. – Niektórzy porównują nas do Bielska, do Zadymki Jazzowej. Niestety, takiego programu nie jesteśmy w stanie przygotować – tłumaczy dyrektor RCK.
To może zamiast dwóch imprez zrobić jedną, z prawdziwego zdarzenia?

 



Z historii
W 1962 roku kilku pasjonatów zrzeszonych w klubie literackim Kontakty zorganizowało Rybnickie Dni Poezji. W spotkaniach z literatami wzięło udział osiem tysięcy osób, a rybnickie księgarnie sprzedały w czasie dwóch dni dwa tysiące tomików poezji! Rekordową frekwencję odnotowano w czasie VII Rybnickich Dni Literatury, było ponad 20 tysięcy osób.


Gdzie promocja?

Każda poważna impreza jest promowana dużą akcją marketingową, która startuje co najmniej kilka tygodni wcześniej. Właśnie wtedy odbywają się konferencje prasowe, prezentacje artystów itp. Tak robią m.in. Irek Dudek (Rawa Blues) i Artur Rojek (Off Festival), ale też zespół Carrantuohill (Sari).
W Rybniku nikt o tym nie myśli. Ze strony internetowej Rybnickiego Centrum Kultury dowiadujemy się na przykład, że na Silesian Jazz Meeting wystąpi... Agi Zaryan (ciekawe, czy Aga wie, że w Rybniku zmieniono jej imię...). Jeszcze w czwartek nie było żadnych biografii czy dyskografii artystów!

 

Komentarze

Dodaj komentarz