Słupy ogłoszeniowe, których jest w mieście 106, pęcznieją od tysięcy plakatów, wieszanych z tak wielką częstotliwością, że informacja czasami żyje na nich tylko kilka godzin.
Różnie też bywa z czyszczeniem słupów, za co odpowiedzialne są rybnickie służby komunalne. Ale jest nadzieja, że to się zmieni. Rozstrzygnięto bowiem postępowanie przetargowe na dzierżawę terenu pod 38 nowych słupów ogłoszeniowych, które sukcesywnie będą zastępowały te wysłużone. Miasto podpisało umowę z dzierżawcą w połowie listopada. Zważywszy, że przetarg wygrała firma prywatna, jej właściciele będą określać warunki korzystania z nowych słupów i na pewno zechcą na tym zarobić. Skończy się więc bezpardonowe zalepianie jednych afiszów innymi.
Należy się jednak obawiać, że nowe słupy i tak nie rozwiążą problemu umieszczania ogłoszeń i reklam w miejscach niedozwolonych. - Od lipca podjęliśmy 13 interwencji w tych sprawach. Nałożono osiem mandatów, trzy osoby pouczono, a w dwóch przypadkach toczy się postępowanie o ustalenie sprawcy. Ostrzegam, że mandaty mogą wynieść od 20 do 500 złotych, a za wykroczenie odpowiada ten, kto rozwiesza plakaty. Dlatego młodzi ludzie, bo to oni wpadają najczęściej, chcąc dorobić do kieszonkowego, nie powinni dać się zmanipulować zleceniodawcom. Przypominam też, że system monitoringu miejskiego działa bez zarzutu. Jego operator widząc osobę rozwieszającą reklamy, powiadamia patrol, który błyskawicznie reaguje. Dotarcie do sprawcy bywa kwestią minut. – mówi rzecznik prasowy straży miejskiej Dawid Błatoń.
Komentarze