Jastrzębska Spółka Węglowa przygotowała niezwykły kalendarz na rok 2010. Pozowały do niego całe górnicze rodziny. Każdy miesiąc to inna rodzina. I inny pomysł na sesję zdjęciową.
Adam Kabuth z Jas-Mos pozował na terenie kopalni. Jego obecność w stroju roboczym nikogo nie dziwiła. Za to obecność jego córek w strojach śląskich już tak. Górnicy zatrzymywali się, obserwowali sesję, głośno komentowali. Ale nie złośliwie. Przeciwnie, dodawali otuchy. – To jedna z fajniejszych przygód, jaka mnie spotkała – śmiał się Adam Kabuth. Joanna Fiedor z mężem Eugeniuszem, pracownikiem Zofiówki, i siedmiorgiem ich dzieci pozowała do zdjęć wśród... koniakowskich lasów. – Efekt zdjęć przeszedł nasze najśmielsze oczekiwania – śmiała się pani Joanna.
W sesji uczestniczyło osiemnaścioro dzieci. Najmłodsze miało dwa lata i siedem miesięcy i po raz pierwszy widziało swojego tatę bezpośrednio po wyjeździe z dołu! – Maluchy miały sporo frajdy – przyznała Joanna Fiedor. – Fajnie być wybranym z grupy 22 tysięcy pracowników! Dobrze, że spółkę promują jej pracownicy, a nie wystylizowani na górników modele – podkreślali bohaterowie sesji. JSW wydrukowała dwa tysiące kalendarzy. W pierwszej kolejności trafiły do rodzin, które pozowały do zdjęć, następnie do kontrahentów, urzędów i instytucji. Warto podkreślić, że to kolejny nietypowy kalendarz JSW. W tym roku promowała ona wydawnictwo ze zdjęciami kobiet, które pracują w kopalniach. Niestety, jedna z bohaterek zginęła wraz ze swoim mężem i dziećmi w drodze na wakacje.
Od 1 grudnia na ulicach śląskich miast stoją billboardy z wizerunkiem górnika oświetlającego Warszawę oraz z hasłem „Wydobywamy węgiel, dajemy pracę, płacimy podatki”. U dołu plakatu są życzenia barbórkowe dla wszystkich górników. Górnik z billboardu jest pracownikiem kopalni Zofiówka! Ta społeczna kampania była przygotowywana od dwóch miesięcy i potrwa dwa tygodnie. Wsparcia udzielił jej prezes amerykańskiej spółki górniczej Consol Energy, która jakiś czas temu zdecydowała się na podobną, choć zakrojoną na większą skalę społeczną akcję.
Komentarze