Członkowie Rady Dzielnicy Kamień zebrali 2000 podpisów (dzielnica liczy nieco ponad cztery tysiące mieszkańców) pod petycją do prezydenta Rybnika w sprawie budowy drogi. Po naszej publikacji o tej inicjatywie odezwali się jej przeciwnicy, zarzucając nam manipulację i sugerowanie, że cała lokalna społeczność jest za. Dostało się też proboszczowi, który wedle przeciwników został wciągnięty w sprawę, by z ambony przekonać zdezorientowanych ludzi. W drugą niedzielę listopada w czasie mszy miał wzywać do podpisywania petycji całymi rodzinami. Ksiądz Jerzy Korduła nie chciał z nami rozmawiać.
– To sprawa mieszkańców, a nie parafii, ja nie jestem stroną w tym sporze – usłyszeliśmy w słuchawce telefonu. Przed dwoma laty gmina chciała zapisać budowę szosy w nowym planie zagospodarowania. Po protestach części mieszkańców i grona ekologów prezydent Adam Fudali zrezygnował z tych zamierzeń. – Nam też przeszkadzają korki, uważamy jednak, że będą one jeszcze większe po wybudowaniu dróg zbiorczych. Przez naszą dzielnicę wtedy pójdzie przecież ruch tranzytowy z miejscowości leżących na północ od Kamienia, który zniszczy cenny kompleks leśny, stanowiący część parku krajobrazowego, a przez to pogorszy warunki naszego życia – dodaje Ewa Podolska, przeciwniczka budowy drogi przez las.
– Dziwi mnie postawa tych mieszkańców Kamienia, którzy chcą budowy drogi, bo będzie ona generowała spory ruch. Na ogół przecież zbierane są podpisy w proteście przeciwko planom budowy dróg. Przypuszczam, że ci ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, jak ta droga zmieni ich dzielnicę. Sztuką jest rozwijać miasto, nie niszcząc przyrody – mówi Jacek Bożek ze stowarzyszenia ekologicznego Gaja. Nowa asfaltowa droga poprowadzona śladem leśnej, już publicznej, przecięłaby kompleks leśny położony w granicach parku Cysterskie Kompozycje Krajobrazowe Rud Wielkich. Marek Broda, dyrektor Zespołu Parków Krajobrazowych Województwa Śląskiego, napisał w swojej opinii z lutego 2007 roku, że jest temu przeciwny.
Janusz Fidyk, nadleśniczy w Rybniku, który dotąd nie zajmował oficjalnego stanowiska w sprawie, zwraca uwagę, że ewentualna droga przetnie tzw. korytarz ekologiczny łączący lasy rudzkie z kobiórskimi, co na pewno pogorszy warunki migrowania zwierzyny. – Gdyby szosa miała powstać, trzeba byłoby ograniczyć tonaż, by nie jeździły tam tiry – mówi Janusz Fidyk. W podobnym tonie wypowiada się Benedykt Kołodziejczyk, radny z Kamienia. – Trzeba znaleźć optymalny wariant dla środowiska, a na razie wszystko jest robione trochę na kolanie i chyba dla propagandy – dodaje radny. Naszym zdaniem warunki dojazdu do Rybnika mogą się poprawić po zmodernizowaniu drogi istniejącej – czytamy w liście przeciwników szosy, pod którym podpisały się 23 osoby.
Autorzy twierdzą, że prezydent złożył taką propozycję dwa lata temu, zapowiadając dążenie do poszerzenia ulic Robotniczej i Mikołowskiej oraz zbudowania bezkolizyjnego przejazdu nad torami przecinającymi ulicę Robotniczą. – Na takie rozwiązania trzeba mieć dużo pieniędzy. Taniej będzie zbudować drogę po śladzie tej biegnącej przez las – mówi Adam Fudali. Odrzuca zarzuty, jakoby obiecywanie budowy miało być elementem kampanii przed zbliżającymi się wyborami samorządowymi. – Niedawno z powodu remontu przejazdu kolejowego ulica Robotnicza była zamknięta. Mieszkańcy Kamienia zdali sobie wtedy sprawę z tego, że są praktycznie odcięci od świata – przekonuje prezydent. Dodaje, że jeśli zapadnie decyzja o budowie, to trzeba będzie poszukać pieniędzy. – Jeśli się znajdą, droga powstanie najwcześniej za cztery lata – mówi Adam Fudali.
Komentarze