Nasi tancerze pokazali show na najwyższym poziomie, czego dowodem są dwa zdobyte tytuły: mistrz Polski formacji tanecznych powyżej 15 lat w kategorii produkcje (złoty medal) oraz tytuł drugiego wicemistrza Polski mini formacji powyżej15 lat w kategorii disco dance (brązowy medal).
Kategoria produkcje, którą wygraliśmy, jest jedną z najbardziej widowiskowych i najtrudniejszych. Tancerze muszą zastosować kilka technik tanecznych, akrobatykę oraz rekwizyty. Niestety, nie mogliśmy się w pełni wykazać, gdyż i ogień, którego używamy, i efekty pirotechniczne są zabronione podczas mistrzostw. Zatem wygraliśmy samym tańcem – mówią jastrzębscy tancerze.
Brązowy medal to z kolei efekt podróży.- Przegraliśmy jedynie ze zmęczeniem. Tancerze byli od 5 rano na nogach i prosto z trasy ruszali na salę. Nasza kategoria wystartowała dopiero o godzinie 18. Jednakże cały czas musieliśmy przebywać w hali, więc tancerze byli naprawdę wykończeni - opowiadają.
Rywalizację w sobotę zakończyli o godzinie 21. Zaraz potem ruszyli do hotelu, żeby zregenerować siły na niedzielę, na kategorię, którą obstawiali najbardziej, czyli formacje – produkcje. I tu już wypoczęci tancerze pokazali, na co ich stac.
Teraz nasi mistrzowie przygotowują nowy, własny spektakl, który zaprezentowany zostanie w marcu w Jastrzębiu. - To będzie duża rzecz, składająca się z czterech części. Mogę zdradzic, że pierwsza, o nazwie „Trupy. Zgon Dance. Perypetie pozagrobowe” jest zainspirowana słynnym „Thrillerem” Michaela Jacksona. To taki nasz hołd dla tego artysty – mówi Ariana Piechoczek, która prowadzi Revoltę.
Revolta działa przy Miejskim Ośrodku Kultury w Jastrzębiu. Z teatru wywodzi się m.in. Julia Żytko, uczestniczka telewizyjnego programu „You can dance”. Niestety, we Wrocławiu nie tańczyła. Ma jeszcze zobowiązania wobec TVN i zajęte weekendy.
Wrocławska impreza ma stałe miejsce w kalendarzu tanecznym. Startują w niej najlepsze, najbardziej utytułowane kluby taneczne z Polski. W tym roku były ekipy ze Szczecina, Krakowa, Poznania, Warszawy, Zielona Góry, Kalisza, Opola.
Komentarze