Ożył przed pogrzebem

Jak tłumaczy Jerzy Wiśniewski, rzecznik stacji wojewódzkiej, ze wstępnych ustaleń wynika, iż reanimowany pacjent mógł znajdować się w stanie śmierci klinicznej. – To pierwszy taki przypadek w historii pogotowia na Śląsku – dodaje Jerzy Wiśniewski. Rzecz dotyczy 76-letniego Józefa G. mieszkającego przy ul. Kondziołowiec w Jastrzębiu. 29 grudnia około godz. 9.30 wezwano do niego karetkę, bo sąsiad znalazł go nieprzytomnego w jednym z pomieszczeń gospodarczych. Mężczyzna nie oddychał, ciało było wychłodzone, a serce nie biło. Po dokładnym zbadaniu pacjenta i reanimacji lekarka (posiadająca specjalizację drugiego stopnia z anestezjologii i reanimacji), która przyjechała z pogotowiem, stwierdziła zgon.
Trzy godziny później wezwano karetkę pod ten sam adres. Tym razem dzwonili pracownicy zakładu pogrzebowego, który miał zorganizować pochówek Józefowi G. Okazało się bowiem, że rzekomy nieboszczyk daje znaki życia. Ta sama lekarka, która orzekła zgon, tym razem stwierdziła akcję serca oraz nikłe oznaki krążenia. Podjęto kolejną reanimację i szybko zawieziono pacjenta do jastrzębskiego szpitala. Józef G. trafił na oddział intensywnej terapii. Obecnie stan niedoszłego nieboszczyka jest stabilny, a rokowania pozytywne. Dodajmy, że podobne przypadki już nieraz zdarzały się w innych stronach kraju.
2

Komentarze

  • Terrestre Peregrino Jak łod diobła sie broń. 11 stycznia 2010 00:22 No, tak rychtyk trza pedzieć, to jest już po Ciebie, Jak sie w trumnie spamiyntosz, ale po pogrzebie. Ku tymu jeszcze jedno dokuplować musza: " Że tym razym napewno lopuści Cie dusza ". By Cie Fyrma " Memento " wczas nie pochowała, Jak łod diobła sie dycko, broń łod Konowała.
  • zaniepokojona A jak ożyje po pogrzebie? 09 stycznia 2010 18:21Jestem przerażona, bo każdy z nas może obudzić się w trumnie po pogrzebie na cmentarzu. Wtedy już nikt nie udzieli nam pomocy! Dramat! Tych przypadków może jest wiele!!!

Dodaj komentarz