Pomogli w biedzie

Jeden z dalszych sąsiadów poinformował straż miejską o jej trudnej sytuacji. Gdy mundurowi po raz pierwszy zapukali do jej drzwi, nie chciała pomocy, twierdząc, że dobrze się czuje. W czasie kolejnej wizyty poprosiła jednak o rozpalenie ognia w piecu. Strażnicy nie tylko rozpalili ogień, ale też przynieśli z piwnicy zapas opału na całą noc. Gdy zorientowali się, że lodówka świeci pustkami, kupili też jedzenie. – Od chwili przyjęcia zgłoszenia regularnie odwiedzali tę panią. Po raz ostatni byli u niej tuż przed sylwestrem – mówi Dawid Błatoń, rzecznik prasowy rybnickiej straży miejskiej. Komenda SM poinformowała o sprawie ośrodek pomocy społecznej. Okazało się, że jego pracownicy już dwa razy proponowali starszej pani miejsce w domu opieki społecznej, ale ona nie chce słyszeć o takiej przeprowadzce, prawdopodobnie ze względu na syna.
Jak powiedział nam Janusz Kajzerek, dyrektor OPS-u w Rybniku, w tej sytuacji pani Marcie przyznano tzw. usługę opiekuńczą. Od ostatniego poniedziałku odwiedza ją siostra PCK, która sprząta jej mieszkanie, robi zakupy i gotuje ciepły posiłek.

Komentarze

Dodaj komentarz