Kamery przypilnują
System tworzy aż 70 kamer. – Wcześniej było ich tylko 18, a do tego stare, czarno-białe monitory, na których niewiele było widać. Po paru godzinach takiego patrzenia zaczynała boleć głowa. Teraz wreszcie widzimy, co trzeba – mówi Stanisława Bury, obsługująca monitoring. – Według rozporządzenia ministra sprawiedliwości na jednego osadzonego pacjenta powinno przypadać dwóch członków personelu. Pacjentów mamy tu 47, a cały personel liczy tylko 36 osób. Zdaję sobie sprawę, ze zwiększenie obsady w dzisiejszych realiach finansowych jest niemożliwe, dlatego tak bardzo potrzebny jest nam sprawny monitoring – mówi ordynator Piotr Dragon.
Podkreśla, że na oddział trafiają nieraz sprawcy najcięższych przestępstw, w tym zabójstw, wśród których są byli komandosi czy osoby szkolone w walkach wręcz. W tej sytuacji możliwość ciągłego obserwowania ich zachowania jest najlepszym sposobem na utrzymanie porządku i zapewnienie bezpieczeństwa wszystkim. Bójki nie są niczym nadzwyczajnym, pacjenci nieraz też zabierają się za demolowanie oddziału. Co ciekawe, często w roli rozjemców występują kruche pielęgniarki, bo pielęgniarzy jest tylko czterech i nie zawsze któryś z nich jest akurat na miejscu. Jeśli sytuacja jest poważna, na pomoc wzywa się szpitalną grupę interwencyjną, złożoną już wyłącznie z mężczyzn.
Oczywiście pacjentom podaje się leki, które mają tłumić agresję i inne złe odruchy. W ubiegłym roku w ostatniej chwili udało się też udaremnić przygotowywaną przez kilku podopiecznych próbę ucieczki. W przeszłości podejmowano tu także próby samobójcze. Dzięki dodatkowym pieniądzom, które przekazał marszałek województwa, nowoczesne, obrotowe kamery zainstalowano we wszystkich salach, korytarzach, gabinetach lekarskich i innych pomieszczeniach, jak np. palarnia, gdzie często dzieje się najwięcej. Kamera śledzi też osobny pokój odwiedzin. – Wcześniej nie było widać, co kto komu przekazuje. Zdarzało się więc, że na oddział trafiały alkohol, środki psychotropowe, a nawet narkotyki – mówi ordynator.
Nagrania z kamer są archiwizowane. Dzięki specjalnemu oprogramowaniu system umożliwia też wytyczanie czasowych stref alarmowych. Alarm uruchamia się wtedy, jeśli któryś z pacjentów przekroczy granice takiej strefy, np. wyjdzie na korytarz, na który nie wolno mu wychodzić.

Komentarze

Dodaj komentarz