Mieszkańcy ulicy Mglistej przy Elektrowni Rybnik skarżą się na elki, które wciąż kursują po osiedlowych drogach. – Widziałem, jak jedna dobiła zderzakiem do innego auta. Instruktor nawet nie spojrzał, czy nie było uszkodzeń! – denerwuje się pan Marcin. – Kiedy zwróciłam uwagę któremuś z instruktorów, pokazał mi środkowy palec! – oburza się pani Jolanta. W Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Katowicach bezradnie rozkładają ręce. – Możemy jedynie zaapelować do instruktorów o większą kulturę. Ale to oni wybierają miejsca, gdzie kursanci uczą się jeździć, podobnie jak egzaminatorzy wybierają trasy w przypadku egzaminów na samochód osobowy – mówi Roman Bańczyk, szef katowickiego WORD-u.
Setki dziennie
Problem zaczął się ostatniego lata, kiedy ośrodek egzaminowania kierowców po kilku latach powrócił do Rybnika. Ulokowano go przy ulicy Podmiejskiej. – Od tego czasu ulicą Mglistą przejeżdżają dziennie dziesiątki, a może nawet i setki elek, co jest uciążliwe dla mieszkańców. No ale skoro egzaminatorzy upodobali sobie ulicę Mglistą, to nie ma się co dziwić, że każdy instruktor ćwiczy tu z kursantami – mówi pan Marcin. Cierpliwość stracił 21 października, przed wieczorem. Widział wtedy, jak jeden z kursantów próbował parkować i uczył się ruszać pod górkę. Było ślisko. Samochód z trudem parkował między samochodami na osiedlowym parkingu. Próba wyjazdu z cofaniem pod górkę nie udała się.
– W końcu samochód zgasł. Kolejne uruchomienie, wycie silnika i znowu klops. O zgrozo, przy manewrowaniu elka wcale się nie cofała, tylko zsuwała, aż dobiła do zderzaka białego forda transita. Wtedy otwarły się drzwi, instruktor zamienił się miejscem z kursantem i odjechał w kierunku ulicy Mglistej, nawet nie zerknąwszy w stronę zderzaka. Na wszelki wypadek spisałem numery elki. Sprawdziłem też zderzak transita. Na szczęście tym razem nic się nie stało – relacjonuje rybniczanin. – Musimy uczyć skutecznie, żeby nasi kursanci zdobywali prawo jazdy, logiczne więc, że jeździmy z nimi przede wszystkim tam, gdzie odbywają się na egzaminie – podkreślają instruktorzy.
Poprowadzić kursanta
Piotr Lubszczyk, szef ośrodka egzaminowania kierowców Kursor w Rybniku, mówi, że sytuacji raczej się nie zmieni. – Duży ruch w osiedlu przy elektrowni wynika z istnienia tej placówki. Egzaminator musi poprowadzić kursanta, więc kieruje samochód albo w stronę ulicy Gliwickiej, albo osiedla elektrowni. Po drodze, widząc jakiś parking, każe np. zaparkować. Instruktorzy podpatrują egzaminatorów i wiozą kursantów w te miejsca, gdzie najczęściej odbywają się egzaminy. Na szczęście egzaminatorzy nie jeżdżą z kursantami do centrum. Gdyby pchali się na ulicę Kościuszki albo w kierunku placu Wolności, to Rybnik stanąłby w korku – mówi Piotr Lubszczyk.
Sławomir Buczko, zastępca naczelnika rybnickiej drogówki, mówi, że do komendy nie dotarły skargi na elki. – Oczywiście, że samochody szkół jazdy stwarzają pewne utrudnienia. Przede wszystkim spowalniają ruch. Po Rybniku jeździ ich dużo, zwłaszcza że tu zdają egzaminy również kursanci z Gliwic, ale nie są dużym zagrożeniem. Za cały ubiegły rok odnotowaliśmy tylko sześć drobnych stłuczek z udziałem samochodów szkół jazdy i tylko w dwóch przypadkach wina leżała po stronie elki – mówi policjant. Faktem jest jednak, że elki to problem ogólnopolski. Przeważnie kierowcy skarżą się na to, że utrudniają ruch w centrach miast. Tak było zresztą także w Rybniku, kiedy ośrodek mieścił się przy ulicy Prostej.
Osiedle, nie centrum
Tak samo było m.in. w Szczecinie, więc poseł Wiesław Szczepański wystosował zapytanie do Biura Analiz Sejmowych, czy samorządy mogą wprowadzać zakaz wjazdu elek do centrów miast. Parlamentarni eksperci odpowiedzieli, że skoro w śródmieściach można zabronić poruszania się ciężarówkom, to podobnie można postąpić w przypadku elek. Trudno będzie jednak zakazać im jeżdżenia po osiedlowych drodze. W końcu kursanci gdzieś muszą nauczyć się kierowania samochodem. To samo dotyczy parkowania. Instruktorzy wykorzystują okazję i wjeżdżają z kursantami na parkingi centrów handlowych, skąd jednak nierzadko przeganiają ich ochroniarze.
Drugi w regionie
Z Jastrzębia, gdzie znajduje się drugi ośrodek egzaminacyjny w naszym regionie, nie dochodzą, przynajmniej na razie, sygnały o tym, żeby elki dawały się we znaki mieszkańcom czy kierowcom. Trzeba jednak zaznaczyć, że, niezależnie od tego, oczywiście są miejsca, które upodobali sobie instruktorzy i uczą tam swoich kursantów np. ruszania z ręcznego. Do takich miejsc należy np. wzniesienie za kąpieliskiem w dzielnicy Zdrój, którym wyjeżdża się na drogę główną prowadzącą z Jastrzębia do Wodzisławia, a raczej zawsze panuje tam spory ruch. (adr)
Komentarze