Prezydent Marian Janecki czuje się niewinny / Dominik Gajda
Prezydent Marian Janecki czuje się niewinny / Dominik Gajda
Jakie zarzuty prokuratura postawiła prezydentowi? Czy zapadł wyrok w tej sprawie? Dlaczego o takich ważnych rzeczach nie informuje miejska gazeta? – pytają radni. Rzecz dotyczy zwrotu podatku od nieruchomości na rzecz Przedsiębiorstwa Transportu Kolejowego i Gospodarki Kamieniem w Rybniku w latach 1998-2001 w kwocie 1 mln 348 tys. 171 zł. Prokuratura Rejonowa w Jastrzębiu oskarżyła prezydenta Mariana Janeckiego o to, że nie zwrócił podatku, a dopuszczając się nieuzasadnionej zwłoki, spowodował znaczną szkodę dla miasta, które musiało zapłacić odsetki w kwocie 445 tys. 67 zł.
Akt oskarżenia wysłano do Sądu Rejonowego w Jastrzębiu, ale z powodu wyłączenia go z postępowania trafił do Raciborza. Tam 27 kwietnia umorzono postępowanie karne przeciwko Marianowi Janeckiemu, ponieważ nie dopatrzono się znamion czynu zabronionego. Jastrzębska prokuratura zaskarżyła tę decyzję. W czerwcu 2009 roku Sąd Okręgowy w Gliwicach uchylił wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania w pierwszej instancji. Proces apelacyjny jednak jeszcze nie ruszył! Marian Janecki tłumaczy, że zwrot pieniędzy nie był uzasadniony, bowiem toczył się spór, czy podatek ma zapłacić PTKiGK, czy Jastrzębska Spółka Węglowa. Sprawa ciągnęła się od 2002 roku. W końcu okazało się, że podatnikiem jest JSW.
– Nadpłata nie została wcześniej zwrócona właśnie ze względu na interes miasta. Sprawa dotycząca ostatecznego rozstrzygnięcia, kto jest podatnikiem, była przecież w toku. Zwracanie nadpłaty w takim momencie byłoby nieracjonalne – tłumaczy Marian Janecki. Władze miasta zdecydowały, że biorą na siebie ryzyko wypłaty odsetek, by uniknąć większej straty. Janecki twierdzi, że niezwrócone pieniądze przez cały czas pracowały na rzecz miasta. Leżały bowiem na lokacie bankowej i przyniosły zysk w wysokości 389 tys. zł. Kwota niezwróconej nadpłaty miała wpływ na ograniczenie zaciąganych przez miasto kredytów, a tym samym zmniejszenie kosztów ich obsługi. Zaoszczędzono na tym 250 tys. zł.
W tej sytuacji, jak stwierdza prezydent, nie można mówić o stracie, bo miasto jej nie poniosło. Dodaje, że czuje się niewinny. – Mam nadzieję, że radni wiedzą, co znaczy zasada domniemania niewinności i będą ją stosowali również wobec mnie. Zwłaszcza że sprawa prawdopodobnie nie zakończy się przed wyborami samorządowymi, choć bardzo tego chciałbym – mówi. Jacek Rzeszowski, szef jastrzębskiej prokuratury, oznajmia, że kierowana przez niego jednostka podtrzymuje zarzuty wobec szefa miasta. – Trzeba jednak pamiętać, że prezydent jest oskarżony nie o przestępstwo kryminalne, a urzędnicze. Znamy jego wyjaśnienia, jednakże stoimy na stanowisku, że przepisy w tym względzie są bezwzględne. Chodzi też o naprawdę duże kwoty – stwierdza prokurator Rzeszowski.

Komentarze

Dodaj komentarz