Takie informacje usłyszeli uczestnicy spotkania, które odbyło się w siedzibie konsorcjum Alpine przy ulicy Mszańskiej w Wodzisławiu. Omówiono na nim problemy gmin spowodowane wstrzymaniem budowy A1 na odcinku Gorzyczki – Świerklany. W spotkaniu, które zorganizował poseł Krzysztof Gadowski, wzięli udział: Krzysztof Raj, dyrektor katowickiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, Tadeusz Skatuła, wicestarosta wodzisławski, oraz wójtowie Godowa, Mszany, Gorzyc i Świerklan. Krzysztof Raj zapewnił samorządowców, że pomoże im w rozwiązaniu najbardziej palących problemów. Do końca marca zostaną zinwentaryzowane zniszczenia na drogach, a następnie mają się rozpocząć remonty.
Dyrektor Raj zapowiedział też, że z początkiem kwietnia zostanie ogłoszony przetarg na wyłonienie wykonawcy, który będzie kontynuował budowę odcinka Gorzyczki – Świerklany. We wrześniu ma nastąpić przekazanie placu budowy, a nowy wykonawca będzie miał 18 miesięcy na ukończenie prac. – Jeśli te obietnice zostaną spełnione, to mogę powiedzieć, że jestem wstępnie usatysfakcjonowany – powiedział Mariusz Adamczyk, wójt Godowa. Jak dodał, najbardziej cieszy się z zapowiedzi, że rozgrzebana ulica Raciborska w gminie, na której nie dzieje się nic od chwili zerwania kontraktu z Alpine, zostanie wyłączona z kontraktu budowy A1. Jej modernizacja ma ruszyć szybciej, a zakończy się jeszcze w tym roku.
Tymczasem mieszkańcy z niepokojem zerkają na opustoszały teren budowy A1. – Czy ktoś go pilnuje? – zastanawiają się. Z takim pytaniem zwróciliśmy się do katowickiego oddziału dyrekcji. Usłyszeliśmy, że póki terenu nie przejmie inwestor, pozostanie on we władaniu Alpine, która odpowiada za jego ochronę. Tak powiedziała nam Anna Zaniat, naczelnik wydziału realizacji i inwestycji. A jak Alpine radzi sobie z pilnowaniem ponad 18-kilometrowego odcinka? Czy dochodzi tam do kradzieży, jak podejrzewają mieszkańcy? Niestety, na to pytanie nikt nam nie odpowiedział, ponieważ w Alpine nie sposób skontaktować się z żadną kompetentną osobą.
Komentarze