Duży przyrost liczby samochodów najlepiej widać na osiedlowych parkingach / Wacław Troszka
Duży przyrost liczby samochodów najlepiej widać na osiedlowych parkingach / Wacław Troszka
Co gorsza, buduje się stosunkowo mało nowych dróg, więc na tych istniejących panuje coraz większy tłok.
We wszystkich dużych miastach regionu spada liczba mieszkańców zameldowanych na pobyt stały bądź czasowy. Na koniec 2008 roku w Rybniku było ich 137887, na koniec 2009 – 137609. Znacznie więcej, bo 1217 mieszkańców, straciło w ciągu minionego roku Jastrzębie, które obecnie liczy ich już tylko ponad 91 tys. Wciąż jest jednak powiatem grodzkim, czyli miastem wydzielonym. Gdy z początkiem 1999 roku przywracano w Polsce powiaty, warunkiem ustanowienia miasta powiatem grodzkim było minimum 100 tys. mieszkańców. Gdyby reformę wprowadzano dziś, Jastrzębie już by było wydzielone. Podobna sytuacja jest w Żorach, liczących tylko 60785 mieszkańców. W ubiegłym roku ubyło też ludzi w miastach będących siedzibami powiatów ziemskich. Racibórz stracił 487 osób, a Wodzisław 269.
Dlaczego tak się dzieje? Głównym powodem ciągle wydaje się być emigracja zarobkowa. Jak mówi Andrzej Mizioch, naczelnik wydziału spraw obywatelskich w rybnickim magistracie, faktyczny stan rzeczy jest często ujawniany dopiero po kilku latach, np. przy okazji aktualizacji danych, związanych z ewidencją wojskową poborowych. – Jeśli okazuje się, że ktoś od dłuższego czasu przebywa za granicą i nie mieszka pod figurującym w dokumentach adresem wszczynamy postępowanie administracyjne o wymeldowanie. Takich postępowań toczy się sporo – mówi naczelnik. Do spadku liczby mieszkańców w miastach przyczyniają się też emerytowani górnicy, którzy przyjechali tu z różnych części kraju za chlebem, a po przejściu na emeryturę nieraz wracają w rodzinne strony.
Zupełnie odwrotnie jest w przypadku liczby aut, bo przybywa ich z roku na rok, co w Europie nie jest niczym nadzwyczajnym. W 2009 roku liczba zarejestrowanych w Rybniku samochodów osobowych wzrosła o 3018, do 60622. Podobnie jest w innych miastach regionu. Oczywiście do tłoku na drogach przyczyniają się też inne pojazdy. Dla Rybnika np. charakterystyczna jest duża liczba skuterów i motorowerów. Obecnie jest ich tu zarejestrowanych blisko 3800, podczas gdy motocykli ok. 2400. Dla porównania w Jastrzębiu motocykli jest blisko 1530, zaś skuterów 1360. W ubiegłym roku w Polsce na 1000 mieszkańców przypadało 261 aut, co plasowało nas na 37. miejscu na świecie. Dziesiątą lokatę zajmowali Niemcy (546), 41. Chorwacja (233), a 60. Rosja (124).
A czym jeździmy? – Rejestrujemy najwięcej używanych aut sprowadzanych z zagranicy, ale na drugim miejscu są nowe samochody ze średniej półki. Mamy jednak również kilkanaście samochodów z półki najwyższej. Są przypadki, że gdy na rynek wchodzi nowy model jakiejś marki, jeden z pierwszych egzemplarzy, które trafiają do Polski, jest rejestrowany w Rybniku. Mamy m.in. najnowszego bentleya 300, kilka porsche cayenne, a ostatnio przybył nam najnowszy jaguar – mówi Jerzy Wróbel, naczelnik wydziału komunikacji w rybnickim urzędzie miasta. Co ciekawe, z rejestrów rybnickiego magistratu w ubiegłym roku zniknęło aż blisko 5 tys. pojazdów. Część została sprzedana i zarejestrowana w innych miejscowościach, część zezłomowano, ale sporo sprzedano za granicę, a konkretnie do Niemiec.
Tam bowiem, za sprawą rządowych dopłat, kierowcom opłaca się przed kupnem nowego samochodu zezłomować stary. Takie tanie, przechodzone auta sprowadzane z Polski stały się więc tam całkiem chodliwym towarem.

Komentarze

Dodaj komentarz