Rybnicki zespół (prawie) w komplecie. Zawodnicy i działacze obiecują, że w tym roku emocji na stadionie przy ul. Gliwickiej nie zabraknie / Wacław Troszka
Rybnicki zespół (prawie) w komplecie. Zawodnicy i działacze obiecują, że w tym roku emocji na stadionie przy ul. Gliwickiej nie zabraknie / Wacław Troszka

Żużlowcy obiecują walkę o pierwszą czwórkę ligowej tabeli. Trzymamy kciuki i liczymy, że drużyna startująca pod patronatem Nowin dostarczy kibicom wielu emocji!
W wielkanocny poniedziałek, 4 kwietnia żużlowcy RKM-u Rybnik pojedynkiem z Łotyszami z Daugavpils zainaugurują nowy sezon ligowy. Trwa ostatnia już faza przygotowań do walki o ligowe punkty, a ostatni weekend żużlowcy spędzili bardzo pracowicie. W sobotę aż dwukrotnie trenowali na torze, a dzień wcześniej w wypełnionej po brzegi sali Teatru Ziemi Rybnickiej wzięli udział w prezentacji drużyny.
To było spotkanie kilku pokoleń miłośników czarnego sportu - w pierwszym rzędzie zasiedli dawni mistrzowie, m.in. Ludwik Draga, Joachim Maj, Andrzej Weglenda, Jerzy Gryt. Prezes RKM-u Michał Pawlaszczyk uroczyście wręczył im karnety na cały sezon. On nadal zamierza rozwijać w regionie modę na żużel. W ubiegłym roku debiutował w roli sternika klubu i ta sztuka się udała – choć zespół nie odnosił sukcesów, na stadion ściągały tłumy. W tym roku wymagania kibiców mogą być większe.
- Dariusz Momot, dyrektor ds. sportowych przekonuje mnie, że skompletowaliśmy drużynę silniejszą niż przed rokiem. Wierzę, że jej dobre wyniki przełożą się na frekwencję na trybunach. Wciąż szukamy kolejnych sponsorów, a tłumy na trybunach są w takich rozmowach naszym największym atutem. Sytuacja jest nieco lepsza niż przed rokiem; udało nam się odbudować zaufanie do klubu, więc i lepsze są perspektywy – mówi Michał Pawlaszczyk.
Ewolucja w rybnickim żużlu trwa. Przed rokiem zrezygnowano z klubowego mechanika, w tym roku drużynę ligową po raz pierwszy w historii klubu poprowadzi nie trener a menadżer – Dariusz Momot.
- Zawodników nie trzeba uczyć, trzeba tylko odpowiednio ustawić skład i w razie potrzeby coś pozmieniać. Wiem, że to duże wyzwanie, z którym chcę się zmierzyć. Na pewno nie będzie walki o miejsce w składzie w czasie treningów. Będzie decydować forma prezentowana we wcześniejszych meczach i w ligach zagranicznych – mówi Dariusz Momot, który zapowiada najpierw walkę o pierwszą czwórkę, a potem o awans do ekstraligi.
Na najbliższą sobotę zaplanowano sparing w Częstochowie (rewanż 1 kwietnia w Rybniku), a na niedzielę (g. 15) w Rawiczu.

Komentarze

Dodaj komentarz