Kolumbijsko-brazylijski pojedynek w Wodzisławiu. O piłkę walczą Manuel Arboleda i Daniel Bueno / Wacław Troszka
Kolumbijsko-brazylijski pojedynek w Wodzisławiu. O piłkę walczą Manuel Arboleda i Daniel Bueno / Wacław Troszka
Piłkarze Odry Wodzisław wiosną nie zaznali jeszcze smaku porażki. O tym, że zespół trenera Marcina Brosza jest obecnie groźny dla najlepszych, w niedzielę przekonał się Lech Poznań. „Zatapiamy niezatapialnych” – takim hasłem mobilizowali się przed meczem z Lechem zawodnicy Odry.
Spotkanie dwóch drużyn, które wiosną grają jak z nut, wywołało ogromne zainteresowanie. Na trybunach stadionu przy ul. Bogumińskiej zasiadło blisko siedem tysięcy kibiców.
Mimo bezbramkowego rezultatu mecz mógł się podobać. Obie drużyny zaprezentowały dobre przygotowanie fizyczne i taktyczne. Gra prowadzona była w szybkim tempie. Okazji do zdobycia goli nie brakowało. Bliżsi zdobycia kompletu punktów byli goście, którzy za sprawą najlepszego na boisku Sławomira Peszki mieli kilka wyśmienitych szans na umieszczenie piłki w bramce. Doskonale jednak spisywał się Arkadiusz Onyszko.
– Jeżeli popatrzymy na przebieg całego meczu, to powinniśmy być zadowoleni z tego wyniku. Zremisować z taką drużyną jak Lech to wielka rzecz – mówił po meczu Onyszko.
Jego zespół komplementowali piłkarze gości, którzy po meczu nie kryli rozczarowania. Wszak liczyli na zwycięstwo. Nadal bowiem celują w mistrzostwo Polski.
– Myślę, że nie jesteśmy ostatnim zespołem, który zostawił w Wodzisławiu punkty. Odra nie jest już dostarczycielem punktów. Teraz to bardzo dobrze poukładana drużyna – mówił Sławomir Peszko.
Obie ekipy zatem zachowały miano niepokonanych w rundzie wiosennej. Bardziej zadowoleni z podziału punktów byli jednak gospodarze.
– Cieszymy się, że jesteśmy nadal niepokonaną drużyną w tym roku. Remis uważam za sprawiedliwy – uznał Aleksander Kwiek.
Dzięki punktowi zdobytemu w spotkaniu z Lechem wodzisławianie nadal liczą się w walce o pozostanie w Ekstraklasie. Wprawdzie zajmują obecnie przedostatnie miejsce w ligowej tabeli, ale od bezpiecznych pozycji dzieli ich zaledwie jeden punkt. Już w najbliższy czwartek (1 kwietnia) zespół Odry czeka kolejny pojedynek z drużyną z czołówki. W Bełchatowie podopieczni trenera Brosza zmierzą się z tamtejszym GKS-em. Dziesięć dni później wodzisławianie rozegrają derbowy pojedynek z Ruchem Chorzów.

ODRA WODZISŁAW – LECH POZNAŃ 0:0
Odra: Onyszko – Velicky, Kowalczyk, Dymkowski, Kłos – Piechniak (69. Woś), Cantoro, Malinowski, Kwiek (84. Kolendowicz) – Brasilia (77. Grzegorzewski), Bueno.


Zdaniem trenerów:

Marcin Brosz (Odra): Chociaż bramki nie padły, tempo było niezłe i mecz musiał się podobać. Trenera Lecha w Wodzisławiu wszyscy bardzo dobrze wspominają. Włożył w Odrę dużo serca i stworzył bardzo dobry zespół. Kibice kazali mi podziękować za tamtą włożoną pracę i powiedzieli, że pamiętają.

Jacek Zieliński (Lech): Spodziewałem się tu ciężkiego meczu i taki był. Odra na wiosnę to już nie ta sama drużyna, co grała jesienią. Jest to solidny zespół bardzo konsekwentnie grający. Odrze gratuluję kolejnego punktu, który przybliża ich do utrzymania i życzę tej drużynie pozostania w lidze.

Komentarze

Dodaj komentarz