Piotr Brachmański z PSP przy niemieckiej pompie sprowadzonej z Częstochowy / Iza Salamon
Piotr Brachmański z PSP przy niemieckiej pompie sprowadzonej z Częstochowy / Iza Salamon
Gdyby nie to, że w domach wciąż mieszkają ludzie, nie trzeba by wcale pompować wody. Już około 60-70 tys. zł sięgnęły koszty ratowania przed wodą zaledwie trzech domów przy ulicy 22 Lipca, których mogłoby nie być. Zostały bowiem wypłacone przez kopalnię ze szkód górniczych, ale znalazły nowych właścicieli. Teraz są podtopione, bo na Szotkówce pękły wały. Od prawie dwóch tygodni pompy działają tutaj dniem i nocą. – W tych trzech domach dalej mieszkają ludzie, dlatego podjęliśmy tę akcję. Ktoś zapyta, czy było warto. Myślę, że tak. Chcieliśmy pomóc ratować dobytek. Woda wdarła się do piwnic, jednak mieszkań nie zalało – mówi Jerzy Grzegoszczyk, wójt Mszany.
Rozlewisko powstało przy ulicy Moszczeńskiej. Pompy zużywają setki litrów oleju napędowego. – Dlatego myślę, że ta akcja będzie kosztowała dużo więcej – powiedział nam jeden ze strażaków, który pomagał w pompowaniu. 19 maja po południu Szotkówka zmieniła się w rwącą rzekę, przerwała wały, a woda zalała kopalnianą przepompownię, która znajduje się nieco niżej. Kopalnia zaraz wzięła się za naprawę wałów, ale niewiele to dało. Pompowanie wody rozpoczęli nasi strażacy ochotnicy – relacjonuje wójt Grzegoszczyk.
Woda zalała około 20 ha gruntów. Podtopiła trzy domy (w tym jeden z warsztatem samochodowym), a także na kilka dni zalała drogę w okolicach wiaduktu. Potrzebne były mocne pompy. Z pomocą przyszli m.in. strażacy ochotnicy z okolic oraz straż przemysłowa kopalni Jas-Mos. – Ponieśliśmy spore koszty, jeszcze się okazało, że musimy kupić nową pompę. Stare niestety nie wytrzymały – dodaje wójt. W sobotę na miejscu zastaliśmy m.in. strażaków z PSP w Wodzisławiu. W ruchu było aż sześć pomp, w tym cztery z kopalni Jas-Mos, a dwie produkcji amerykańskiej i niemieckiej. Przygotowanych było około 800 litrów paliwa. – Do poniedziałku powinno starczyć – mówili pracujący przy pompowaniu.
Z mieszkańcami domów nie udało nam się porozmawiać, bo woda uniemożliwia dostęp. Niebawem ma się odbyć spotkanie z udziałem przedstawicieli kopalni, spółki węglowej oraz gminy. Głównym tematem będzie z pewnością usuwanie szkód po powodzi i odbudowa przepompowni. – W koszty musimy wliczyć m.in. kupno i naprawę pomp, a także dezynfekcje piwnic oraz paliwo – dodaje wójt. Co gorsza, w zalewisku znaleziono topielca. – Zwłoki w stanie rozkładu zobaczył przypadkowy przechodzień. Było to w niedzielę po południu. Nie wiadomo, kim był nieżyjący człowiek. Prokurator zarządził sekcję – powiedziała nam Marta Czajkowska, rzecznik prasowa wodzisławskiej policji.
1

Komentarze

  • STEFANO Dom wyplacony 04 czerwca 2010 11:14Ja sie pytam kto za zaplaci ; Kopalnia po wyplacie zadom powinna dopilnowac rozebrania domu,jaki jest termin

Dodaj komentarz