Odprawa za starą pieczątkę


Prezydenci, burmistrzowie i wójtowie oraz ich zastępcy, którzy po wyborach pożegnali się z eksponowanymi stanowiskami, otrzymali odprawy w wysokości trzech miesięcznych pensji. Ale otrzymali je również ci, którzy nawet przez jeden dzień nie byli bezrobotnymi i w dalszym ciągu zajmują to samo stanowisko. Chodzi o tych członków byłych zarządów, których na zastępców powołali sobie wybrani w bezpośrednich wyborach prezydenci, burmistrzowie i wójtowie. Na ogół jednego dnia, z chwilą ślubowania nowo wybranego prezydenta czy burmistrza przestali być wice, a już następnego dnia zostali powołani na zastępców głów miast i gmin. Właściwie to zmieniły się im tylko pieczątki. Jak na ironię odprawy nie przysługują prezydentom, burmistrzom i wójtom, którzy po wyborach utrzymali swoje stanowiska.Sprawdziliśmy. Wszystko odbyło się zgodnie z literą prawa, czyli przepisami ustawy o pracownikach samorządowych i kodeksem pracy, choć w tym jednym przypadku przepisy te można uznać, delikatnie rzecz ujmując, za niezbyt fortunne. Ale cóż, to nie pierwszy bubel prawny, za który można obwiniać polski parlament. Bubel, który dla kas miast i gmin oznacza jedno - duży wydatek! Słabym argumentem wydaje się fakt, iż nowy stosunek pracy, który nawiązali po powołaniu na zastępców, jest dla nich mniej korzystny, bo przysługuje im teraz mniej praw pracowniczych. Krótko mówiąc, ten, który ich powołał, może ich teraz w ciągu jednego dnia odwołać ze stanowiska, nie podając nawet powodów swej decyzji.W rybnickim magistracie na przykład sześciu członkom byłego zarządu miasta wypłacono odprawy w wysokości po 10 640 zł (netto). Trzech z nich: Ewa Ryszka, Józef Cyran i Jerzy Frelich, powołał na swoich zastępców prezydent Adam Fudali, więc w dalszym ciągu zajmują wysokie stanowiska. W Jastrzębiu odprawy takiej samej wysokości otrzymali odchodzący prezydent Janusz Ogiegło oraz dwaj jego zastępcy: Tadeusz Drożeński i Krzysztof Gadowski. Ten ostatni został powołany przez nowego prezydenta Mariana Janeckiego na stanowisko zastępcy prezydenta.Sprawa wywołuje różne komentarze - jedni pomstują na odprawionych, inni zauważają, że to kolejny wymysł prawodawcy dający okazję do nagonki na samorządy.- Ustawa kominowa zablokowała samorządowcom wszystkie nagrody, została tylko „trzynastka”. Teraz znów można im dołożyć, że biorą za dużo pieniędzy - komentuje jeden z urzędników.

Komentarze

Dodaj komentarz