Jak bańka mydlana


Pod porozumieniem nie podpisali się przedstawiciele największego górniczego związku, „Solidarności”, której liderzy twierdzą, że to nie porozumienie, a deklaracje rządu i to bez pokrycia. Swoich podpisów nie złożyli też przedstawiciele dwóch innych związków „Solidarności 80” i „Kontry”.Rządowi udało się zrealizować znaną już w antyku receptę na sukces: dziel i rządź. Do ostatnich rozmów z rządem zasiedli przedstawiciele sztabu protestacyjno-strajkowego, zawiązanego przez 12 central związkowych, ale sztab pękł jak bańka mydlana i od stołu negocjacyjnego związkowcy wstali już podzieleni. Na związkowcach oczywiście się nie skończyło, i teraz podzieleni są sami górnicy. W tej sytuacji trudno zgadywać, ile dziś są warte wyniki niedawnego referendum, zorganizowanego przez międzyzwiązkowy sztab, w którym to grubo ponad 90 proc. załóg kopalń opowiedziało się za strajkiem generalnym.Wiele wątpliwości budzi sam tekst porozumienia. Nadmiernie rozbudowana składnia, a co gorsza mało precyzyjne sformułowania, zwłaszcza zaś wzmianka o „uzgodnieniu realizacji rządowego programu w warunkach pokoju społecznego” może tylko przywoływać złe duchy przeszłości.

Komentarze

Dodaj komentarz