Można powiedzieć, że sylwetka kobiety ciężarnej i matki z dzieckiem na rękach jest jego obsesją. Każda z wystawionych prac stanowi swoiste studium macierzyństwa. Autor unika tak kuszącego przy tym temacie patosu i zbędnego liryzmu. Wręcz przeciwnie, twarda kreska, realistyczne kontury, poważne oblicza podpowiadają, że macierzyństwo to także mozół, a czasem i cierpienie. Kolorystyka stonowana, oszczędne, ledwo zarysowane tło. Niektóre prace sprawiają wrażenie zaledwie naszkicowanych. Jednak zarówno oszczędność barw, jak i szczegółu rysunku uwydatniają wagę tematu.Wystawa czynna będzie do końca roku.
Komentarze