Mieszkańcy czekają na remont parku miejskiego przy ulicy Rybnickiej oraz zniesienie zakazu jazdy rowerami.
– Należałoby wkręcić żarówki do niektórych latarni wzdłuż alejek, bo brakuje ich nawet przy głównej ścieżce. Rzecz jest o tyle pilna, że wieczorami na ławkach urzędują pijacy. W ciemnościach strach tędy przechodzić. Wandale wywrócili donice na kwiaty i nikt nie postawił ich na miejscu. Żywopłot jest niepełny. Należałoby go uzupełnić. Alejki trzeba wyprofilować, bo w czasie deszczu zbiera się na nich woda i trudno tamtędy przejść. Warto by odnowić także kamienne lwy, które siedzą na cokołach przy wejściu do parku. Tylko proszę nie malować ich na zielono, jak zrobiono ostatnio – wylicza Bronisława Falenga z osiedla 700-lecia.
Siostry Aleksandra i Agnieszka Musiała drażnią także leżące wszędzie śmieci. Wiele osób narzeka na to, że po parku nie wolno jeździć rowerem. W tej sytuacji trzeba nadkładać drogi, by przejechać ze starówki w osiedle 700-lecia lub w odwrotnym kierunku. Część cyklistów nic nie robi sobie jednak z zakazu. Bez ceregieli pędzą główną aleją parku. Dorota Marzęda, rzecznik prasowa magistratu, zgadza się z uwagami mieszkańców. Zapewnia, że w pierwszej kolejności zostaną odremontowane alejki, bo ich stan rzeczywiście pozostawia wiele do życzenia. Gmina myśli też o odnowieniu fontanny oraz montażu nowych, ładnych latarni. Lwy na pewno nie zostaną pomalowane na zielono, ale w kolory bliższe naturalnemu wyglądowi tych zwierząt.
– Co roku w parku są nowe nasadzenia drzew i krzewów. Zastanowimy się więc, jak uzupełnić żywopłot. Zakaz poruszania się rowerami wprowadziliśmy już dawno. Chodzi o to, by cykliści nie zagrażali pieszym. Aktualnie tworzymy plan sieci ścieżek rowerowych na terenie miasta. Jedna z nich będzie biegła przez park – informuje pani rzecznik.
Komentarze