64-letni mężczyzna, który w styczniu zamordował żonę i 17-letniego syna, był całkowicie niepoczytalny. Wykazała to obserwacja psychiatryczna i psychologiczna, której sprawca został poddany w szpitalu więziennym w Krakowie. Dodatkowo przeprowadzono badanie tomograficzne głowy. Mężczyzna jest wciąż aresztowany tymczasowo, ale przebywa w więziennym szpitalu. Biegli uznali, że w chwili popełnienia zabójstwa nie wiedział, co robi, bo cierpiał na psychozę. – Dlatego skierowaliśmy do wodzisławskiego wydziału zamiejscowego Sądu Okręgowego w Gliwicach wniosek o umorzenie śledztwa i umieszczenie sprawcy w zamkniętym zakładzie leczniczym – mówi Jacek Rzeszowski, szef Prokuratory Rejonowej w Jastrzębiu, która prowadzi sprawę.
Przypomnijmy, że tragedia wydarzyła się w nocy z 10 na 11 stycznia w jednym z mieszkań w osiedlu Pionierów. Bliscy mężczyzny spali. Nagle 64-latek wziął drewniany tłuczek i zatłukł nim śpiącą żonę. Potem ruszył do śpiącego syna i zrobił to samo. Kobieta i chłopak zmarli na skutek rozległych obrażeń głowy, a mąż i ojciec położył się spać. Rano wyszedł z domu. Policję zawiadomiła zaniepokojona rodzina. Również nauczycieli zdziwiła nieobecność chłopaka w szkole, bo był sumiennym uczniem. Funkcjonariusze wyważyli drzwi w mieszkaniu i znaleźli zmasakrowane zwłoki kobiety oraz jej syna. Wieczorem 64-latek sam zgłosił się na policję. W trakcie śledztwa dokładnie opisał okoliczności popełnienia zbrodni. Jest emerytem, wcześniej nigdy nie leczył się psychiatrycznie.
Komentarze