Budowlany relikt. Ruina szpeci okolicę / Zdjęcie: Andrzej Derwisz
Budowlany relikt. Ruina szpeci okolicę / Zdjęcie: Andrzej Derwisz
– Z materiałów archiwalnych wynika, że pozwolenie na budowę tego obiektu zostało wydane w 1988 roku, ale budowę przerwano, prawdopodobnie w 1991 roku – informuje powiatowy inspektor nadzoru budowlanego dla miasta Rybnika Marian Gasz. Pierwszym inwestorem była Rybnicka Spółdzielnia Mieszkaniowa, która jednak nieruchomość, w skład której wchodził budynek, zbyła prywatnej osobie. Dokumenty wskazują, że w 2001 roku Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego prowadził z urzędu postępowanie w kwestii stanu technicznego niewykończonego budynku. Wówczas właściciel zobowiązał się do zabezpieczenia terenu przed dostępem osób postronnych.
Działka otoczona jest domkami jednorodzinnymi, nieco dalej stoją kilkupiętrowe bloki. Ogrodzenie z metalowej siatki nie należy do solidnych i są w nim dziury. Na posesji widać mnóstwo porozrzucanych śmieci, a zarośla zrównują się wysokością z dorosłym człowiekiem. Mieszkańcy jednoznacznie negatywnie oceniają takie sąsiedztwo.
– Zimą karetka odwiozła stamtąd dwóch bezdomnych z poważnymi odmrożeniami. A teraz baraszkują tam dzieci, chociaż teren jest niebezpieczny. Czasami ktoś podpali jakąś starą oponę, nikt o to nie dba, nie kosi trawy. Ogólnie panuje brud i smród – komentuje Paweł Stępień, mieszkający w bezpośrednim sąsiedztwie budowli.
– Dziury w płocie to nic, z drugiej strony są otwarte na oścież bramy. Każdy może wejść kiedy zechce – dodaje Henryk Kasprzak. – Naprzeciwko mam garaż i widzę, jak w środku bawią się dzieci, a pijaczki często odprawiają imprezy. Ludzie nie mają gdzie mieszkać, a to się marnuje.
Natomiast Andrzej Weterle wspomina, że blok stawiali członkowie ZSMP dla siebie, ale po upadku komuny i ta budowa upadła.
– Do straży miejskiej w Rybniku nie wpłynęło żadne zgłoszenie o zagrożeniach na tej działce – informuje Dawid Błatoń, rzecznik rybnickich strażników. – Ale przypominam, że właściciel jest zobowiązany odpowiednio zabezpieczyć takie miejsca. Natomiast interwencja w stosunku do osób spożywających alkohol jest możliwa po zgłoszeniu przez właściciela, chyba że zakłócają one porządek publiczny, a wstęp na posesję jest ogólnodostępny. Gdyby zaś stwierdzono nieprawidłowości w zabezpieczeniu miejsca budowy, straż miejska sporządza dokumentację i przekazuje Inspekcji Nadzoru Budowlanego. Pamiętajmy też, że wejście na prywatną posesję po sforsowaniu ogrodzenia uważane jest za włamanie, a odpowiedzialność za uszkodzenie własnego ciała spada na intruza.
Jaka będzie przyszłość budowlanego reliktu, trudno wyrokować, ale gdyby sprawa trafiła do Inspekcji Nadzoru Budowlanego, to po zlokalizowaniu właściciela obiektu może ona wszcząć postępowanie. Najpierw zwróci się do niego o wyjaśnienia co do dalszych zamiarów w kwestii nieukończonego budynku. Natomiast w przypadku wątpliwości co do stanu technicznego nakaże przedstawienie ekspertyzy budowlanej. W ostateczności może wydać decyzję o rozbiórce obiektu.

Komentarze

Dodaj komentarz