Ambitna postawa Szymona Jarego nie wystarczyła na to, by zdobyć punkty w meczu z Piastem / Wacław Troszka
Ambitna postawa Szymona Jarego nie wystarczyła na to, by zdobyć punkty w meczu z Piastem / Wacław Troszka


Najzagorzalsi fani Odry rozwiesili na trybunach transparent z hasłem "Szarość życia zamieniamy w trybun blask". Podobnie jak szkoleniowiec ich drużyny liczyli bowiem na ambitną postawę w meczu inaugurującym pierwszoligowe rozgrywki. Gospodarzom umiejętności starczyło na niespełna jedną połowę meczu. Na kilkadziesiąt sekund przed przerwą Bartosz Iwan zagrał do Jakuba Smektały, a ten podaniem "na nos" idealnie obsłużył Jakuba Biskupa, który bez problemów pokonał Michała Buchalika.
- Mamy taki, a nie inny zespół i nie możemy sobie pozwolić na otwartą grę. Wówczas wynik mógłby być inny. Gramy tym, co udało się ściągnąć naszemu zarządowi. Nie spodziewajmy się cudów... - przyznał Jan Woś.
Najstarszy w szeregach wodzisławian zawodnik starał się przeciwstawić Piastowi, ale jego młodsi koledzy nie radzili sobie zarówno z presją, jak i z defensywą gliwiczan. W efekcie golkiper gości, Krzysztof Kozik, w zasadzie ani razu nie musiał poważniej interweniować po strzałach miejscowych. Groźniej było tylko dwukrotnie, jednak próby Dawida Hanzela i Łukasza Białożyta znacznie mijały cel.
Już pierwsza akcja drugiej połowy w zasadzie rozstrzygnęła losy rywalizacji. Tym razem rola asystenta przypadła Sławomirowi Szaremu, który mimo dogodnej pozycji, wolał podać do lepiej ustawionego kolegi. Kłopotów z wpakowaniem piłki do siatki nie miał Iwan. To nie koniec zmartwień Odry, bo w następnej groźnej sytuacji zdaniem arbitra nieczysto w polu karnym powstrzymany był Mariusz Zganiacz. "Jedenastkę" na trzeciego gola zamienił Iwan.
Janby na to nie patrzeć to Odrę pokonali jej byli zawodnicy: Biskup, Iwan, Szary, Chałbiński czy Zganiacz byli jej zawodnikami, zaś trener Piasta - Marcin Brosz pracował w Wodzisławiu Śląskim jeszcze kilka tygodni temu. Teraz jego następcę czeka jeszcze dużo pracy zanim zespół zacznie być groźny dla takich drużyn jak Piast. Teraz przed zawodnikami Odry mecz z Wartą Poznań. Być może w stolicy Wielkopolski uda im się zdobyć pierwsze w tym sezonie punkty.

ODRA WODZISŁAW - PIAST GLIWICE 0:3 (0:1)
Biskup 43., Iwan 49. i 59. ( karny)

Odra: Buchalik - Słodowy, Radler, Markowski, Pielorz - Woś, Kokoszka (75. Figiel), Jary, Białożyt (46. Szalamberidze) - Hanzel (59. Odunka), Rybski.




Zdaniem trenerów:

Marcin Brosz (Piast Gliwice):
Rozpoczęliśmy rundę, wygraliśmy i to jest najważniejsze. Szykujemy się już do następnego spotkania. Przyznam, że nie było to łatwe starcie. Ważnym momentem była bramka na 1:0. Z ocenami zawodników na razie się wstrzymam.

Leszek Ojrzyński (Odra Wodzisław):
Takie jest życie, chcieliśmy coś urwać, ale się nie udało, bo przegraliśmy 0:3. Presja była, ale trzeba pracować dalej. My mamy swoje problemy, z którymi się borykamy. Tanio skóry nie sprzedamy. Następne mecze pokażą, co dalej. Gliwiczanie nas wypunktowali, mimo iż to my dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce. Przy stanie 3:0 zeszło z nas powietrze i myśleliśmy tylko o zakończeniu spotkania.

Komentarze

Dodaj komentarz