Porażka urzędników! Trzeba oddać kasę mieszkańcom

Miasto musi zwrócić właścicielom aut sprowadzonych z zagranicy blisko 2,8 mln zł tytułem nadpłaty za karty pojazdów.
4 sierpnia w Sądzie Okręgowym w Gliwicach zapadł wyrok, który stanowi, że urzędnicy mają oddać prywatnej osobie niesłusznie pobraną nadpłatę w wysokości 425 zł. W samym Rybniku sprawa może dotyczyć ponad sześciu tysięcy kart pojazdów wydanych od 1 maja 2004 roku do 14 kwietnia 2006 roku! – Cała sytuacja to wynik błędu Ministerstwa Infrastruktury, które wydało rozporządzenie niezgodne z konstytucją, więc my będziemy żądali zwrotu tych pieniędzy od ministerstwa. Wystąpimy też o zwrot kosztów procesów, choć nie są one duże, gdyż wynoszą 30 zł i ok. 100 zł w przypadku wynajęcia adwokata – mówi Adam Fudali, prezydent Rybnika.
Gmina będzie dokonywała wypłat na podstawie wezwań skierowanych do wydziału komunikacji, zawierających dane osobowe wnioskodawcy, numer rejestracyjny pojazdu oraz numer rachunku bankowego, na który należy przelać pieniądze. Wzór wniosku można pobrać ze strony internetowej miasta (www.rybnik.pl) lub w kancelarii magistratu. Prezydent Fudali dodaje, że w tej chwili w sądzie odwoławczym na rozpatrzenie czeka pięć apelacji gminy. Rybnik nie zamierza ich wycofywać. – Chcemy się upewnić, że linia orzecznictwa będzie jednolita. Wynika to m.in. z tego, że np. Sąd Okręgowy w Bielsku-Białej w tych sprawach wydaje różne wyroki – mówi. Kiedy w piątek umieściliśmy tę informację na naszej stronie www, posypały się komentarze. „Ciekawe, kiedy zaczną zwracać pieniądze w Wodzisławiu? Czy Wodzisławia nikt nie pozywa? Może ktoś się odważy” – napisał Adis.
Na razie nie mamy dobrych wieści dla mieszkańców innych miast. – Na dziś stanowisko zarządu powiatu się nie zmieniło i nie zwracamy pieniędzy – mówił w poniedziałek Tomasz Wójcik z wydziału komunikacji i transportu w starostwie wodzisławskim. Podobnie jest w Raciborzu. – W sądzie rejonowym toczy się kilka postępowań. W środę nasz radca prawny będzie rozmawiał o sprawie ze starostą, ale obecnie nie zwracamy pieniędzy – informuje Karolina Kunicka, rzeczniczka starostwa. Z kolei w Żorach sąd rejonowy oddalił powództwa osób, które ubiegały się o zwrot pieniędzy! – Jeśli w drugiej instancji zapadnie korzystny dla nich wyrok, to będziemy zwracali pieniądze – mówi Ireneusz Krzemiński, naczelnik magistrackiego wydziału spraw obywatelskich.
W naszym regionie, jak „Nowiny” swego czasu pisały, tylko Jastrzębie od kilku miesięcy oddaje kasę, nie czekając na wyroki. – Skoro przepisy były niezgodne z prawem, nie chcieliśmy, aby mieszkańcy musieli występować na drogę sądową, zwłaszcza że dla nas wiązałoby się to z koniecznością pokrycia kosztów procesowych i wypłaty odsetek. Każdy, który wniósł zawyżoną opłatę, może żądać zwrotu. Pisma ze stosowną informacją wysłaliśmy do prawie 3,6 tys. osób. Do tej pory zwrócono pieniądze za 2726 kart pojazdów. Nie jest to równoznaczne z liczbą zainteresowanych, bo jedna osoba mogła ubiegać się o zwrot pieniędzy za kilka kart pojazdów – poinformowała Katarzyna Wołczańska, rzecznik prasowa magistratu.

1

Komentarze

  • meg CZEMU DO SĄDU?? 18 sierpnia 2010 23:14Zwrot się należy wszystkim a nie tylko tym którzy złożyli sprawę w sądzie. Fudali powinien oddać kasę ludziom dobrowolnie wtedy go to taniej wyjdzie.

Dodaj komentarz