Duet Nermark – Kylmaekorpi. Nie wiadomo, czy zobaczymy ich jeszcze w barwach RKM / Wacław Troszka
Duet Nermark – Kylmaekorpi. Nie wiadomo, czy zobaczymy ich jeszcze w barwach RKM / Wacław Troszka
W niedzielę żużlowcy RKM ROW o zmierzy się z PSŻ Poznań. Jasne jest jedno – najważniejsza tego dnia będzie ekonomia. O utrzymanie w pierwszej lidze mają w niej rywalizować w sześciu kolejkach cztery zespoły: z Grudziądza (13 pkt), Poznania (10), Rybnika (5) i węgierskiego Miszkolca (2). Musiałby się zdarzyć cud, by biedny Miszkolc wyprzedził RKM i uniknął spadku, albo by nieco mniej biedny RKM wyprzedził Poznań i uniknął barażu o utrzymanie w I lidze. Ze sportowego punktu widzenia runda finałowa nie ma więc sensu i kluby, którym doskwierają kłopoty finansowe chcą odrobić tą ligową pańszczyznę jak najmniejszym kosztem. W czasie spotkania ich przedstawicieli w Poznaniu zrodził się nawet rewolucyjny pomysł jej odwołania, ale z wielu względów byłby to ruch bardzo ryzykowny.
- Patrząc na finanse odwołanie rundy finałowej byłoby rozwiązaniem idealnym, ale musimy brać też pod uwagę wiarygodność klubu wobec kibiców, którzy kupili karnety czy sponsorów. Nie wiem też, jak zareagowaliby zawodnicy zawodowi, którzy nagle dowiedzieliby się, że kolejnych sześciu meczów z kalendarza rozgrywek nie będzie, ale że muszą być w formie za dwa miesiące bo wtedy będziemy jeździć baraż o utrzymanie – komentuje Michał Pawlaszczyk, prezes RKM Rybnik.
Ostatecznie kluby zdecydowały się na negocjowanie z zawodnikami niższych honorariów. Włodarze RKM zaproponowali obcokrajowcom starty za obniżoną punktówkę - do tej pory przyjeżdżając na mecz zawodnik otrzymywał około 1000 euro zwrotu kosztów podróży, a za każdy punkt (jeśli zdobył ich ponad 10) mógł zarobić 300 euro.
- Mamy zaległości wobec wszystkich zawodników, więc zrozumiem, jeśli nie będą chcieli startować na nowych warunkach. Na pewno wystartują Jamroży, Karpow i nasi juniorzy – mówi Dariusz Momot, menadżer rybnickich „rekinów”. We wtorek wieczorem Nermark, Klindt i Kylmaekorpi mieli mu przesłać swoje odpowiedzi.
Dla rybniczan priorytetem mają być dwa pojedynki z Miszkolcem i utrzymanie siódmego, dającego baraż, miejsca. Z jego powodu RKM jest w najtrudniejszej sytuacji bo po rundzie finałowej będzie jeszcze potrzebować zawodników na dwa mecze barażowe, które zdecydują o tym, czy drużyna z Rybnika utrzyma się w pierwszej lidze.
RKM wdraża program oszczędnościowy na całego - w czasie niedzielnego meczu sektory stadionu od I do IX będą zamknięte dla kibiców, klub wyda też ekonomiczną wersję programu zawodów.

Komentarze

Dodaj komentarz