Gmach sądu ma być gotowy w grudniu / Dominik Gajda
Gmach sądu ma być gotowy w grudniu / Dominik Gajda
Władze miasta chcą, by nowy sąd, budowany obok dworca kolejowego w centrum, od razu po otwarciu stał się pełnoprawnym sądem okręgowym. Placówka miała być ośrodkiem zamiejscowym Sądu Okręgowego w Gliwicach, a po kilku latach przekształcić się w samodzielną instytucję. Środowiska prawnicze jednak zaczęły sugerować, że miejscowej Temidzie grozi marginalizacja. Miałyby o tym świadczyć ruchy kadrowe polegające na tym, że do pracy nie przyjmuje się już nowych sędziów, nie uzupełnia się też braków kadrowych związanych z odejściami np. na emerytury, więc można obawiać się, że sąd w Rybniku nadal pozostanie po prostu placówką rejonową. – To bezpodstawne sugestie. Ośrodek w Rybniku nie będzie miał wyłącznie charakteru sądu rejonowego. Decyzje kadrowe podejmuje na bieżąco nasz prezes w zależności od potrzeb – uspokaja Tomasz Pawlik, rzecznik prasowy Sadu Okręgowego w Gliwicach.
Sprawą zajęło się miasto. – Dotarły do mnie sygnały o tym, że oddziałowi grozi marginalizacja. Spotkałem się z prezesem Sądu Okręgowego w Gliwicach. Zaprzeczył tym informacjom. Tym niemniej podjęliśmy wyzwanie. Skoro zacznie funkcjonować ośrodek sądu okręgowego, to spróbujmy zawalczyć o utworzenie pełnoprawnego sądu okręgowego – mówi prezydent Rybnika Adam Fudali. Przypomina, że o sprawie mówi się od wielu lat. Sąd miałby obsługiwać Rybnik, Żory, Wodzisław, Jastrzębie, Racibórz oraz pozostałe miasta i gminy tego regionu, w sumie ok. 700 tysięcy osób! – Skierowałem w tej sprawie pismo do ministra sprawiedliwości, w najbliższym czasie spotkam się z nim osobiście. Będę chciał go przekonać do tej inicjatywy – zapowiada prezydent Fudali.
Radni upoważnili już go do podjęcia wszelkich działań w tej mierze. W uzasadnieniu uchwały przypominają, że już w drugiej połowie lat 90. zdecydowano o lokalizacji w Rybniku wydziałów zamiejscowych: cywilnego, karnego oraz pracy i ubezpieczeń społecznych Sądu Okręgowego w Katowicach. Powodem była ogromna spraw rozpatrywanych w tym regionie. Już wtedy przedstawiciele resortu sprawiedliwości deklarowali, że w przyszłości powstanie tu samodzielna placówka okręgowa. Po utworzeniu Sądu Okręgowego w Gliwicach w Rybniku powstał ośrodek zamiejscowy. Kiepskie warunki lokalowe przesądziły o budowy nowej siedziby dla jego wydziałów w tym mieście dla ich potrzeb, miejsca potrzebowała także tzw. nowa hipoteka, czyli wydział ksiąg wieczystych dostępnych drogą elektroniczną.
W nowym gmachu będą pracowały 192 osoby, w tym 41 sędziów. W 2003 roku, po rozmowach stron i akceptacji Ministerstwa Sprawiedliwości, zawarto porozumienie w sprawie udziału gminy w tej inwestycji. Skarb państwa otrzymał w drodze darowizny działkę komunalną przy ulicy Józefa Piłsudskiego. Miasto zdeklarowało także wyłożyć 3,2 mln zł na budowę, wzięło też na siebie koszty rozbiórki, wycinki drzew, doprowadzenia mediów do granicy posesji oraz obowiązki nadzoru inwestorskiego. Ministerstwo Sprawiedliwości miało wydać na inwestycję 33,8 mln zł. Mimo tych kwot rybniccy radni również wskazują na możliwość marginalizacji ośrodka. Podstawą do wysnuwania takich wniosków ma być narastająca niewydolność sądów. Chodzi m.in. o sprawy załatwiane przez wydział pracy i ubezpieczeń społecznych.
Radni piszą m.in., że w wyniku swoistej polityki kadrowej, polegającej na przenoszeniu etatów do Gliwic, stan etatowy tego sądu zmniejszył się do pięciu (plus jeden sędzia w niepełnym wymiarze), co skutkuje wyznaczaniem terminów rozpraw na styczeń i luty 2011 roku. Wszyscy wiedzą, co oznacza to dla osób dochodzących swoich praw do renty czy emerytury względnie roszczeń pracowniczych często związanych ze zwolnieniem. Radni zaznaczają, że przy pełnej obsadzie sędziowskiej sprawy takie załatwiano by na bieżąco. Podobna polityka, zdaniem radnych, czeka wydział cywilny, gdzie po odejściu sędziego w stan spoczynku nie uzupełnia się kadr, tylko proponuje ograniczenie jego kompetencji i przejęcie części spraw przez Gliwice! Dotyczy to spraw rodzinnych, które powinny być załatwiane na miejscu.
W tego typu sprawach stronami są zwykle rodzice domagający się alimentów albo walczący o opiekę nad dziećmi. Z reguły nie są to osoby, które stać na dojazdy do Gliwic. To, zdaniem rybnickich radnych, utrudnia dostęp do wymiaru sprawiedliwości i nie ma nic wspólnego z deklaracjami, jakie składano przy negocjacjach dotyczących udziału samorządu lokalnego w budowie siedziby dla Temidy. Ostateczna decyzja należy do ministra sprawiedliwości. Jaka będzie? Przekonamy się pewnie dopiero grudniu, kiedy zakończy się budowa gmachu sądu.

Komentarze

Dodaj komentarz